
Sezon na koszenie trawy trwa pełną parą. Dzięki tej czynności pielęgnacyjnej ogród wygląda elegancko, a chwasty mają problem, by się swobodnie rozwijać. Resztki trawy nie muszą lądować za płotem. To cenna rzecz, z której skorzystasz niejednokrotnie. Przygotowany z niej nawóz zadba o twoje uprawy w warzywniku i sadzie.
Skoszona trawa jest cenniejsza niż myślisz
Jeśli prowadzisz warzywnik i potrzebujesz czymś wzmocnić swoje uprawy, a nie chcesz stosować chemicznych nawozów, ścięta trawa wyciągnie cię z opresji. Jak przerobić ją na odżywkę? Nic trudnego, wystarczy włożyć ją do wiadra, zalać wodą i odstawić pod przykrywką do fermentacji. Po 2-3 tygodniach mieszankę odcedź i rozrzedź wodą w proporcji 1:5. Nawóz stosuj co 14 dni.
Nie sprzątaj trawy z działki do końca. Zostaw jej trochę na ziemi – jest ku temu ważny powód. Gdy źdźbła zaczną się rozkładać, oddadzą murawie azot. Ona dzięki temu pierwiastkowi pięknie się zazieleni. To naturalny sposób na polepszenie wyglądu przydomowego terenu.
Skoszona trawa ochroni drzewka i krzewy owocowe przed suszą
Świeżo ściętą trawą od razu wyściółkuj obszar pod czereśnią, jabłonką, gruszą czy borówką amerykańską. Najlepiej by warstwa była solidna (ok. 5 cm grubości). Przez taką barierę wilgoć nie zdoła tak prędko uciec, dzięki czemu korzenie rośliny pozostaną cały czas dobrze zaopatrzone w wodę. Gdy po pewnym czasie trawa pod krzewami przeschnie, rozściel nową porcję, a efekt się utrzyma.
Ściętą trawie możesz bez obaw rozmieścić też pod krzaczkami pomidorów. Gleba, na której rosną, będzie cały czas lekko wilgotna, bo ściółka o to zadba. Zyskasz znakomity efekt tanim kosztem.
Czytaj też: Niechcący wylałam na kostkę brukową. Tłuste plamy zniknęły natychmiast!