Chociaż przygotowanie bobu wydaje się dość proste – wystarczy przecież ugotować warzywo w lekko osolonej wodzie, to niestety czasami niektórzy popełniają przy tym kilka błędów. W ostateczności nasiona są rozgotowane i niezbyt smaczne. Dziś podpowiemy wam, jak się przed tym ochronić.
Bób zazwyczaj jemy w ugotowanej postaci. Niestety często gotujemy go „na oko”. W następstwie otrzymujemy rozgotowane nasiona, które niemal rozpadają się po odcedzeniu. Mało tego, niektórzy przesadzają z dodatkiem soli, przez co bób staje się wręcz niejadalny. Przesolone warzywo nikomu nie będzie smakować. Tracimy wtedy nie tylko czas, ale i pieniądze.
Najczęściej popełniane błędy podczas gotowania bobu
Zbyt długi czas gotowania
Polacy mają tendencję do rozgotowywania potraw. Dotyczy to nie tylko makaronu, ale i nasion roślin strączkowych, w tym bobu. Warzywo nie wymaga zbyt długiej obróbki cieplnej – powinno się gotować stosunkowo krótko. Krótszy proces obróbki wpłynie korzystnie na smak nasion, ich fakturę oraz skład odżywczy. Tak więc młody bób najlepiej gotować ok. 10 minut, z kolei starsze okazy najwyżej 15-20 minut.
Zbyt duża albo zbyt mała ilość soli
Sypiąc sól „na oko”, można dodać jej za dużo lub za mało. Doświadczeni kucharze radzą, aby na 1 kilogram bobu dodawać 1 łyżeczkę przyprawy. Są też osoby, które do garnka z gotującym się bobem dodają trochę cukru. Dzięki temu nasiona są smaczniejsze.
Niewystarczająca ilość wody
Ilość wody musi być zawsze dwukrotnie większa od ilości nasion. To gwarancja odpowiednio ugotowanego warzywa. Poza tym bób gotujemy na średniej mocy ognia, pod przykrywką.
Jeśli natomiast nie chcemy, aby dokuczały nam wzdęcia po zjedzeniu rośliny, to przed obróbką termiczną warto zalać nasiona gorącą wodą, po czym odstawić je na dwie godziny. Potem należy zalać je zimną wodą i gotować. W trakcie gotowania warzywa warto wrzucić do garnka gałązkę kopru, co też uchroni nas przed dolegliwościami ze strony przewodu pokarmowego. Jeśli chodzi o sól, to najlepiej dodać ją pod koniec gotowania.