Podczas środowego posiedzenia Sejmu premier Mateusz Morawiecki poinformował posłów o wynikach brukselskiego szczytu Unii Europejskiej. Według szefa rządu wysokość pomocy finansowej, jaką z UE dostała Polska, oznacza, że obrady zakończyły się sukcesem jego ekipy oraz PiS.
Z oceną ustaleń przedstawioną przez premiera polemizowała opozycja. Były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Zalewski z Koalicji Obywatelskiej podkreślił, że Morawiecki w swoim wystąpieniu mijał się z prawdą.
– Dlaczego pan wprowadza Polaków w błąd, mówiąc o jakimś udziale Rady Europejskiej w tym systemie, gdy on nie będzie miał miejsca – mówił poseł opozycji. – To niestety, panie premierze, jest takie samo kłamstwo, jak kłamstwo pani minister Fotygi z 2007 roku o wielkim sukcesie pana Lecha Kaczyńskiego w negocjacjach nad Traktatem Europejskim – oświadczył.
Wystąpienie Zalewskiego zdenerwowało wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. – Puknij się w czoło – krzyknął do schodzącego już z mównicy posła KO.
Prowadząca obrady wicemarszałek Małgorzata Gosiewska z PiS nie zareagowała na te obraźliwe słowa i nie zwróciła uwagi Terleckiemu.
– Proszę się zwrócić do komisji etyki. Dziękuję bardzo – powiedziała do Zalewskiego. Poseł KO zdążył jeszcze powiedzieć Terleckiemu: – Nie jesteśmy na „ty”, panie pośle.
Po raz kolejny PiS, w osobie Marszałka Terleckiego obraża opozycję.
„Puknij się w czoło” – słyszymy z ust posłów PiS, kiedy ktokolwiek skrytykuje rząd.
To nowe standardy, które do polskiego parlamentaryzmu wprowadziła partia rządząca pic.twitter.com/JruOLeFEup
— Paweł Zalewski (@ZalewskiPawel) July 22, 2020