„To pana jest?”. Senior ukradł miejską hulajnogę. Jednego nie przewidział [FILM]

fot. Facebook | Spotted: Mielec

Stoi taka hulajnoga, bezpańska, to dlaczego by nie zabrać? Po co ma się zmarnować? Tak pewnie pomyślał starszy pan z Mielca, który wpakował miejską hulajnogę na bagażnik swojego roweru i… ruszył w drogę – zapewne do domu. W sieci pojawiły się nagrania ze zdarzenia, które biją wszelkie rekordy popularności.

REKLAMA

Jak podaje portal „hej.mielec.pl” – w ubiegłym tygodniu w Mielcu pojawiły się pierwsze miejskie, elektryczne hulajnogi, udostępniane mieszkańcom w ramach tzw. „sharingu”. Usługa polega na wypożyczaniu tych pojazdów na minuty za określoną opłatą. Elektryczne hulajnogi należą do jednej z ogólnopolskich firm, która zajmuje się oferowaniem tego typu usług w różnych – głównie większych – miastach w naszym kraju.

Aby wypożyczyć hulajnogę potrzebna jest aplikacja na smartfona, zintegrowana z kartą kredytową lub inną formą płatności – jeśli takowa występuje. Z reguły na elektrycznym pojeździe jest umieszczony unikalny kod QR, który należy zeskanować, aby odblokować hulajnogę i rozpocząć naliczanie opłaty za przejazd. I można jechać! Hulajnogi są wyposażone w nadajnik GPS, aby można było je łatwo znaleźć (można je pozostawić gdziekolwiek, w wyznaczonych strefach) w celu np. ładowania akumulatora.

REKLAMA

Dziadek z Mielca ukradł miejską hulajnogę! Przywiązał ją do roweru i odszedł

O zamontowanej w tego typu pojazdach aparaturze GPS nie wiedział zapewne starszy mieszkaniec Mielca, który widząc, że na ulicach jego miasta pojawiły się hulajnogi, postanowił jedną sobie wziąć! Ale nie wypożyczyć – po prostu wziąć… do domu. W niedzielę wieczorem na facebookowej stronie „Spotted: Mielec” pojawiły się dwa nagrania wideo z tej przedziwnej sytuacji.

Świadkiem zawłaszczenia był nieznany mężczyzna – autor nagrania. Na pierwszym wideo widać, jak autor ze swojego samochodu obserwuje seniora, który przywiązał hulajnogę do swojego roweru i szedł gdzieś z nią na piechotę. Na nagraniu słychać, jak autor śmieje się i mówi, że „dziadka zawiną” jeszcze tego samego wieczora.

REKLAMA

Później na „Spotted: Mielec” pojawiło się kolejne nagranie. Ten sam mężczyzna postanowił jednak upomnieć leciwego złodziejaszka, aby lepiej nie brał hulajnogi ze sobą. Przez parę minut tłumaczył seniorowi, że urządzenie ma wbudowany nadajnik GPS i że może mieć kłopoty, jeśli jej nie zostawi. „To pana jest?” – pytał zdziwiony, starszy mężczyzna.

REKLAMA

Podziel się: