REKLAMA
ShareInfo.plPolskaTomasz Poręba: Przeciwnikiem PiS w wyborach nie jest PO, tylko…

Tomasz Poręba: Przeciwnikiem PiS w wyborach nie jest PO, tylko…

REKLAMA

Szef sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości europoseł Tomasz Poręba powiedział w piątek w Radiu Zet, że w samorządowej kampanii wyborczej Platforma Obywatelska na tyle się nie liczy, że „tak naprawdę nie istnieje”. Nie znaczy to jednak, że partii rządzącej nikt nie próbuje zaszkodzić i że nie ma ona wroga.

– Mam w tej kampanii wyborczej takie poczucie, że jednak naszym przeciwnikiem nie jest Platforma Obywatelska (…) ale naszym przeciwnikiem są jednak takie bardzo mocno niechętne rządowi media – oświadczył Poręba i dodał: – Tę pałeczkę w kampanii, tę narrację w kampanii, przejęły bardzo nam niechętne media.

Eurodeputowany PiS jako przykład, że obecnie wiodą prym wrogie rządowi środki masowego przekazu, wskazał informację z czwartku dotyczącą VAT. Zauważył, że jedna z gazet poinformowała o notatce mówiącej o tym, że Platforma nie podejmowała działań mających na celu uszczelnienie systemu VAT. – I jedna z telewizji, która ma w swoim logo „cała prawda całą dobę” na przykład nie jest w stanie w „Faktach” o tym powiedzieć – wyjaśnił Poręba, nawiązując do przekazu TVN i TVN24.

REKLAMA

– Mamy do czynienia z konkretną notatką, konkretnymi informacjami, gdzie jest czarno na białym napisane: za rządów PO nie było woli uszczelniania VAT-u. Premier Mateusz Morawiecki jest atakowany, między innymi za to, że miał odwagę, siłę i determinację, żeby z mafią VAT-owską walczyć – podkreślił polityk PiS.

Notatce, o której mówił Poręba, został poświęcony artykuł w czwartek w „Super Expressie”. Gazeta napisała, że jej dziennikarze dotarli do pisma wysokich rangą urzędników resortu finansów z 4 marca 2015 roku, z którego wynika, że ówczesny szef ministerstwa Mateusz Szczurek w rządzie PO-PSL nie widział podstaw do przeprowadzenia takich zmian w przepisach, które pozwoliłyby skuteczniej walczyć z wyłudzeniami VAT.

Szczurek skomentował publikację „Super Expressu” jako „stek bzdur” i oświadczył, że gdyby ktokolwiek z redakcji dziennika skontaktował się z nim i porozmawiał, „to udałoby się wyjaśnić i zapobiec pisaniu takich głupot”. Jak stwierdził, notatka sprzed trzech lat odnosiła się wyłącznie do zakończenia procesu legislacyjnego głębokich zmian w ustawie o VAT w danej kadencji.

REKLAMA

ZOBACZ TAKŻE
REKLAMA