„Prezydent Andrzej Duda, mając bardzo silne karty jako zwierzchnik sił zbrojnych, zmarnował te karty” – powiedział Tomasz Siemoniak z PO. Polityk dodał, że „są to zmarnowane trzy lata” sprawowania zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi przez prezydenta RP.
W radiu Tok FM Siemoniak został poproszony o ocenę polityki militarnej prowadzonej przez Andrzeja Dudę jako zwierzchnika sił zbrojnych. Na pytanie, czy polityka zakupów amerykańskiej broni jest „prowadzona czy tylko deklarowana”, Siemoniak ocenił, że „jest deklarowana”.
„Trudno nie mieć wrażenia, że ta polityka deklaracji zakupowych jest jakąś funkcją budowania własnej pozycji i że czekający trzy lata na wizytę w Białym Domu – bo to też przecież tak jest, że Andrzej Duda jest pierwszym prezydentem nieprzyjmowanym uporczywie przez kolejnych prezydentów w Białym Domu – postanawia takimi deklaracjami budować sobie pozycję do rozmów, żeby (…) został przychylnie przyjęty” – powiedział Siemoniak.
„Natomiast tak naprawdę modernizacja się kompletnie zatrzymała i jest to powód do ogromnego niepokoju” – zaznaczył Siemoniak.
„Właściwie to są zmarnowane trzy lata” – ocenił były szef MON czas sprawowania przez Andrzeja Dudę zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi.
„Niewątpliwie prezydent Duda ponosi bardzo dużą odpowiedzialność za te trzy lata, ponieważ jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, i w moim przekonaniu, mając bardzo mocne karty jako zwierzchnik sił zbrojnych, zmarnował te karty” – stwierdził Siemoniak.
Jak wyliczał b. szef Ministerstwa Obrony Narodowej, prezydent zbyt późno, albo w ogóle, nie był w stanie zareagować na zahamowanie modernizacji oraz czystki w armii, a także – jak podkreślił – „na to dziedzictwo Macierewicza”, z którym „zmaga się” obecny szef MON Mariusz Błaszczak.
„Nie dziwię się tym pogłoskom z PiS-u, że minister Błaszczak zaraz zostanie – nie wiem – marszałkiem Sejmu czy prezesem NIK-u, bo myślę, że gdy zobaczył, co zastał (w resorcie), to jak najszybciej chce się stamtąd ewakuować” – mówił Siemoniak.
„Trzy zmarnowane lata to jest bardzo dużo, (…) ale tak naprawdę widać, że ani koncepcji, ani pomysłu, ani żadnych konkretów nie ma” – ocenił aktualną sytuację w armii Tomasz Siemoniak.