Dwie osoby nie zdołały wydostać się z potrzasku i spłonęły żywcem. W minioną niedzielę doszło do tragicznego incydentu z udziałem volkswagena passata. Auto z niewiadomych przyczyn zjechało z jezdni a następnie uderzyło w drzewo, co doprowadziło do zapłonu – samochód, którym podróżowały dwie osoby, stanął w płomieniach. Kierowca i pasażer nie zdołali uciec.
Do tragedii doszło w niedzielę, 23 kwietnia, ok. godz. 23:00 w gminie Brochów. Strażacy z jednostki Państwowej Straży Pożarnej w Sochaczewie otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w miejscowości Janów, na 7 kilometrze drogi wojewódzkiej 705. Jak poinformowała jednostka w mediach społecznościowych – doniesiono im o dwóch poszkodowanych, uwięzionych w rozbitym samochodzie.
Tragedia w okolicach Sochaczewa. Samochód wbił się w drzewo, a potem stanął w płomieniach. Dwie osoby spaliły się żywcem
Na miejscu zobaczyli volkswagena passata, który wcześniej zderzył się czołowo z przydrożnym drzewem. Całość pojazdu była w płomieniach, a w pobliżu nie było poszkodowanych. Oznaczało to, że są nadal w środku. Po ugaszeniu ognia to przypuszczenie się potwierdziło. Strażacy odnaleźli we wnętrzu samochodu dwa zwęglone ciała – informuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Sochaczewie za pośrednictwem swojej strony na Facebooku.
Okoliczności zdarzenia wyjaśni teraz sochaczewska policja, która pracowała na miejscu wspólnie ze strażakami z PSP. „Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. Ustalamy je pod nadzorem prokuratora” – przekazał st. sierż. Damian Szwed w rozmowie z „Super Expressem”. Dodał, że nie ustalono na razie tożsamości ofiar dramatycznego wypadku.