Do tragicznego zdarzenia doszło po ukraińskiej stronie Beskidów. Znajdujący się na szlaku ojciec i jego 11-letnia córka zostali śmiertelnie porażeni piorunem. Ratownicy zastali matkę dziewczynki, która była w ciężkim szoku.
Fatalne w skutkach zdarzenie miało miejsce w czwartek przed godziną 15:00. Ukraińskie służby dostały wówczas zgłoszenie, że na górze Howerla, najwyższym szczycie w Beskidach Wschodnich dwie osoby zostały śmiertelnie porażone piorunem.
Grupa ratowników górskich z oddziału poszukiwawczo-ratowniczego „Wróbel” miasta Jeremcze natychmiastowo udała się we wskazane miejsce, aby udzielić pomocy i ocenić to, co wydarzyło się na szlaku.
Jak się okazało, trzyosobowa rodzina udała się w góry w dniu, w którym nad Ukrainą przechodziły potężne burze. Na miejscu ratownicy znaleźli mężczyznę i jego 11-letnią córkę, która nie dawała oznak życia.
Przy zwłokach mężczyzny i jego córki ratownicy zastali zszokowaną matkę. Kobieta została odwieziona na stację Zaroślak i przekazana w ręce medyków. – Nie chowaj się pod drzewami i nie kładź na ziemi, a usiądź z lekko pochyloną głową w pozycji embrionalnej. Jeśli jesteście w grupie, nie gromadźcie się – niech każdy znajdzie swoje miejsce ukrycia przed burzą. Do kryjówki należy biec lekko pochylonym – strumień elektronów dociera do najwyższego punktu w okolicy, którym może być ludzka głowa – apelują ratownicy.