„Wall Street Journal” napisał w piątek, że w prywatnych rozmowach z doradcami prezydent USA sondował pomysł zakupienia przez Stany Zjednoczone należącej do Danii Grenlandii. Według informatorów dziennika Donald Trump z zainteresowaniem przysłuchiwał się dyskusjom o bogatych złożach surowców i znaczeniu geopolitycznym wyspy. Zdaniem jednej z tych osób zainteresowanie Trumpa pomysłem wzięło się stąd, że Grenlandia posiada bogate złoża surowce, a jej zakup stanowiłby polityczną spuściznę na miarę uznania Alaski za 49. stan USA.
Duńscy politycy z niedowierzaniem i oburzeniem odrzucili w piątek pomysł kupienia przez Stany Zjednoczone liczącej 56 tys. mieszkańców Grenlandii. „To jakiś żart”, napisał na Twitterze były premier Danii Lars Lokke Rasmussen.
Obecny szef duńskiego rządu Mette Frederiksen i minister spraw zagranicznych Jeppe Kofod dotychczas nie skomentowali prasowych doniesień na temat zamiaru zakupienia przez USA należącej do Danii największej wyspy świata. Urzędnicy jednak zapowiedzieli, że w ciągu dnia przedstawią stanowisko w tej sprawie. Oświadczenia nie wydała na razie również amerykańska ambasada w Kopenhadze.
Ważny polityk opozycyjnej Partii Radykałów Liberalnych (DRV) i były szef MSZ Martin Lidegaard nazwał pomysł kupienia duńskiej wyspy przez Stany Zjednoczone „groteskową propozycją”. – Mówimy tu o istniejących realnie ludziach, nie można tak po prostu sprzedać Grenlandii, niczym jakaś dawna kolonialna potęga – stwierdził.