Trzaskowski porównał zatrzymanie działacza LGBT w Warszawie do pałowania ludzi na ulicach Mińska

REKLAMA

Według oficjalnych danych niedzielne wybory prezydenckie na Białorusi wygrał Aleksandr Łukaszenka, który uzyskał blisko 80 proc. głosów, pokonując kandydatkę opozycji Swiatłanę Cichanouską.

Białorusini nie zaakceptowali tych wyników i wyszli na ulice wielu miast. Protesty zostały spacyfikowane przez specjalne jednostki policji OMON, które użyły pałek, armatek wodnych, gumowych kul, gazu łzawiącego i granatów hukowych. Z dotychczasowych danych wynika, że zginęła jedna osoba, wiele zostało rannych, kilkaset osób zatrzymano.

REKLAMA

Do wydarzeń na Białorusi odniósł się na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

„Mińsk, Warszawa – wspólna sprawa. W ostatnich dniach chyba bardziej niż kiedykolwiek. Dość już brutalności władzy i nachalnej propagandy! Pełna solidarność z walczącymi o wolność, godność, normalność!”, napisał kandydat Koalicji Obywatelskiej w niedawnych wyborach prezydenckich, zestawiając brutalne akcje specjalnych oddziałów białoruskiej policji ze sprzeciwami w Warszawie po zatrzymaniu jednego z działaczy LGBT

Wpis prezydenta Warszawy wywołał oburzenie wśród internautów.

„To co pan wypisuje nie mieści się w głowie. Co pan porównuje. W Warszawie zatrzymanie chuligana zgodnie z wyrokiem sądu RP, a w Mińsku…”, napisała jedna z użytkowniczek Twittera.

REKLAMA

„Jak można porównywać to, co się stało w Warszawie z tym co, się dzieje w Mińsku, to brak szacunku dla Białorusinów i ich dzielnej walki”, podkreślił inny z internautów.

„Depcze Pan w ten sposób po prawdziwym poświęceniu Białorusinów walczących o swoją wolność. Wszystko robi Pan i Pana ekipa dla politycznego zysku. Zło. Nic więcej”, zauważył kolejny użytkownik Twittera.