Turysta zrobił sobie selfie z „Inką”. Może trafić do więzienia!
REKLAMA
Nawet kara więzienia grozi 48-letniemu turyście z Lubartowa, który zrobił sobie zdjęcie przy pomniku Danuty Siedzikówny, pseudonim „Inka”, w miejscowości Gruszki, w nadleśnictwie Browsk na Podlasiu. Zdaniem leśników, którzy widzieli, jak mężczyzna się fotografował z uwiecznioną na pomniku postacią „Inki”, turysta dopuścił się profanacji.
– Obok powiewały flagi narodowe i lasów państwowych, dlatego dla leśników takie zachowanie jest profanacją nie tylko miejsca pamięci o bohaterce, ale także znieważeniem barw narodowych – wyjaśnił Polskiemu Radiu Białystok powód interwencji Straży Leśnej Robert Miszczak, nadleśniczy nadleśnictwa Browsk.
Gdy leśnicy próbowali pouczyć 48-letniego turystę z Lubartowa, a ten nie chciał się wylegitymować, ci wezwali policję. Po interwencji funkcjonariuszy wiele wskazuje na to, że sprawa jest rozwojowa.
REKLAMA
– Funkcjonariusze ocenili, że mężczyzna dopuścił się wykroczenia z art. 51 kodeksu wykroczeń. Sprawa trafi do sądu, bo obwiniony nie przyjął mandatu – ujawnił Tomasz Krupa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Mieszkaniec Lubartowa oświadczył, że nie miał złych zamiarów i nie czuje się winny. W rozmowie telefonicznej z Radiem Białystok potwierdził, że wszedł na postument, by mieć ciekawą fotografię, ale nie zachowywał się przy tym wulgarnie ani agresywnie. Wyjaśnił też, że postument nie jest płytą grobową, więc nie czuł, że zachowuje się niestosownie, wchodząc na niego na kilka sekund. Straż Leśna, a następnie policja, zdaniem 48-latka, zachowały się nadgorliwie, bo on przecież nie znieważył miejsca pamięci.