W stolicy Węgier demonstrowały w sobotę tysiące działaczy związków zawodowych i ich sympatyków. Wyszli na ulicę w proteście przeciwko propozycji zmian w prawie pracy, które umożliwią pracodawcom wymaganie od pracowników nawet 400 dodatkowych godzin rocznie.
Nowe prawo będzie teoretycznie stwarzać możliwość zmuszenia pracownika do pracowania codziennie o dwie godziny dłużej niż obecnie. Krytycy planowanej przez rząd Viktora Orbana nowelizacji kodeksu pracy twierdzą, że jest to „prawo o niewolnictwie”.
Demonstranci, którzy zgromadzili się w sobotę na ulicach Budapesztu, przynieśli ze sobą transparenty z hasłami: „Zmuście swoje matki do pracy w nadgodzinach” i „Protestujemy przeciwko prawu o niewolnictwie”. Funkcjonariusze policji zablokowali plac przed parlamentem, na który zmierzali protestujący.
– Jesteśmy niezadowoleni z tego, co się dzieje w kraju – powiedział Zoltan Laszlo, wiceprzewodniczący związku zawodowego hutników Vasas.
Laszlo zarzucił rządowi Orbana, że ten nie prowadzi konsultacji społecznych w sprawie zmian w prawie.
– Ludzie, którzy przygotowują takie prawa, działają przeciwko społeczeństwu. Pokażemy im, że jesteśmy w stanie wziąć nasz los we własne ręce – dodał związkowiec i zapowiedział zaostrzenie protestów.