Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” – Ukraińcy wcale nie chcą „zasiedlać” Polski. Dla większości z nich nasz kraj pozostaje jedynie planem B. Polska to dla większości uchodźców z Ukrainy bezpieczna przystań na czas wojny z Rosją. Po zakończeniu rosyjskiej agresji, przeważająca liczba z ok. 3 milionów Ukraińców (a w zasadzie Ukrainek), które napłynęły do naszego kraju w ostatnim czasie, chce wrócić na Ukrainę.
Według „DGP” spośród obywateli Ukrainy, którzy przyjechali do Polski po 24 lutego 2022 roku (początek rosyjskiej inwazji), zdecydowana większość (88 proc.) deklaruje, że w naszym kraju chce jedynie przeczekać wojnę. Tylko niespełna 17 proc. rozważa osiedlenie się w Polsce na stałe. Są to wyniki ankiety, przeprowadzonej wśród uchodźców przez Interdyscyplinarne Laboratorium Badań Wojny na Ukrainie przy Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie.
42 proc. Ukraińców zamierza wrócić do swojego kraju, kiedy tylko zakończą się działania wojenne. 7 proc. uchodźców jest gotowa powrócić do kraju już teraz, bo nie chcą dłużej przebywać w Polsce. „W Polsce trzyma ich poczucie, że są tu bezpieczni, ale na tej podstawie trudno snuć plany na wspólną przyszłość” – ocenił szef projektu, prof. Piotr Długosz. Kolejnych kilkanaście procent pytanych uchodźców nie wie jeszcze co dalej.
Czy uchodźcy z Ukrainy chcą pracować? Na polskim rynku brakuje rąk do pracy
W ramach projektu zapytano napływowych w ostatnim czasie Ukraińców, czy zdążyli już podjąć pracę i czerpać z niej własne pieniądze. Zdecydowanej większości Ukraińców na razie nie udało się podjąć zatrudnienia. Natomiast 57% uchodźców ma w planach pójście do pracy w najbliższym czasie. Bardziej niepokojące jest jednak to, iż 24% uchodźców w ogóle nie ma planu zatrudnienia się w Polsce. To jednak wciąż mniejszość.
„Tu przyczyn można szukać w strukturze społecznej uchodźców i tego, że przeważają kobiety, w tym z małymi dziećmi. One mają zdecydowanie utrudnione wejście na rynek pracy” – dodaje prof. Długosz.
Wśród uchodźców są także osoby, które na Ukrainie prowadziły własny biznes. „Z ich perspektywy najlepszym rozwiązaniem może być odbudowa tamtej gospodarczej działalności” – tłumaczył profesor.
„Nie można też zapominać, że gros Ukraińców wciąż pracuje zdalnie. To sprawia, że nie mają potrzeby szukania zatrudnienia w Polsce. Osobny problem to praca na czarno” – wylicza Robert Lisicki, ekspert międzynarodowego i krajowego prawa pracy oraz systemów zabezpieczenia społecznego Konfederacji Lewiatan, cytowany przez „DGP”.
Według Lisickiego, polski rynek pracy zasili 400 000 spośród 3 mln uchodźców. Do tej pory pracę podjęło 130 000 osób.