Dziewczyna myślała, że chłopak z ławki obok rzucił jej liścik miłosny, więc poskarżyła się swoim braciom. Ci dokonali na 12-letnim chłopcu potwornej zemsty… w zasadzie za nic. Nawet, gdyby to był list miłosny, ale nim nie był! Na karteczce były rozpisana ściąga, która miała pomóc siostrze 12-latka w czasie sprawdzianu, ale kawałek papieru wylądował nie tam gdzie miał. Co najtragiczniejsze,12-latek nie żyje.
Dziennik „Times of India” opisał kolejną, dramatyczną zbrodnie. Ta miała miejsce w mieście Bihar w Indiach. Sprawa 12-letniego Dayi Kumara, który uczył się w tamtejszym gimnazjum, mrozi krew w żyłach. W czwartek 13 października w szkole odbył się sprawdzian. 12-latek chciał pomóc swojej siostrze podczas egzaminu. Rodzeństwo opracowało plan. W czasie sprawdzianu chłopak miał rzucić na biurko siostry karteczkę z odpowiedziami. Coś poszło jednak nie tak, a karteczka wylądował na innej ławce, gdzie siedziała inna dziewczynka.
„Gdy egzamin się rozpoczął, chłopiec rzucił karteczkę w stronę swojej siostry. Jednak ściąga spadła w pobliżu innej dziewczynki. Ta uznała, że to list miłosny. O całej sytuacji poinformowała następnie swoich krewnych” – powiedział w rozmowie z dziennikiem funkcjonariusz Chandan Kumar z komisariatu w Gajrajganj.
Za pomyłkę przypłacił życiem. Krewni dziewczyny skatowali chłopca, zabili a jego ciało rozczłonkowali
Wydawało się, że najstraszliwszym finałem tej historii mógł być niezdany egzamin siostry 12-letniego chłopaka, ale skończyło się znacznie gorzej. Dziewczynka, na której biurko spadła karteczka, poskarżyła się swoim krewnym, którzy wkrótce pojawili się przed szkołą. Nadawca „liściku” został dotkliwie pobity i porwany. Sprawą zajęła się lokalna policja, która w miniony poniedziałek odkryła ciało 12-latka. Został zabity, a jego ciało rozczłonkowane.
Funkcjonariusze zatrzymali łącznie 9 osób, powiązanych ze sprawą. Cztery z nich to nieletni, którzy od razu zostali skierowani do ośrodka wychowawczego. Pięć innych osób – dorosłych, którzy brali udział w zbiorowym linczu na 12-letnim chłopcu – trafiło do aresztu śledczego.
Sprawa jest obecnie w toku. „Times of India” nie wspomina o zarzutach, ani karze, jaka może grozić sprawcom brutalnego mordu.