W trakcie spaceru po Bostonie uczniowie ortodoksyjnej szkoły żydowskiej jesziwa zauważyli, że na wodzie unosi się ciało. Od razu zawiadomili patrol policyjny. Gdy wyłowiono mężczyznę, okazało się, że na ręce ma tatuaż – swastykę. Jak zareagował, gdy się dowiedział, że jego wybawcami są Żydzi, tego nie wiadomo.
Uczniowie niecodzienną sytuację skomentowali krótko i dosadnie. – Dobry uczynek to dobry uczynek. To część życia. Powinniśmy pomagać każdemu – stwierdzili. Więcej nie mogli powiedzieć, bo na wywiad nie zgodziła się ich wspólnota.
Obywatelską postawę młodych ludzi pochwalił funkcjonariusz Carl Mascioli. To policjant, który przybył na miejsce i wyciągnął tonącego. – Gdyby nie reakcja chłopców, mężczyzna z pewnością by nie przeżył – oświadczył policjant – oświadczył. Chłopcy zauważywszy, że na wodzie unosi się ciało, odruchowo wezwali służby nie zastanawiając się komu potrzebna jest pomoc.
Po odzyskaniu przytomności i dojściu do siebie neonazista został poinformowany o tym, kto go wybawił od śmierci. Jego reakcja na wieść o żydowskich wybawcach nie jest jednak znana. Kto wie, może jego poglądy się zmienią na skutek „micwy” (hebr. – potocznie – każdy dobry uczynek).