Dyskusja na temat relokacji migrantów do krajów członkowskich Unii Europejskiej rozpoczęła się w 2015 roku, przy okazji wielkiego kryzysu migracyjnego, związanego m.in. z wojną w Syrii. Sprawa wraca po 8 latach. Tym razem UE twardo stawia warunki – albo kraje członkowskie przyjmą nielegalnych imigrantów do swoich krajów albo zapłacą ekwiwalent w wysokości 22 tys. euro (ok. 90 000 zł) za jedną osobę! Stały Przedstawiciel RP przy UE Andrzej Sadoś już zapowiedział, że Polska nie zgodzi się na to rozwiązanie.
Jak podaje PAP – propozycję przedstawiła ambasadorom krajów członkowskich komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson. Jest to niejako ponowienie prób wprowadzenia pomysłu, który upadł w 2015 roku. Wówczas część krajów stanowczo sprzeciwiła się relokacji nielegalnych imigrantów, a UE uruchomiła w odpowiedzi procedury naruszania prawa wobec niektórych państw, w tym m.in. Polski.
„Komisarz Johansson zaproponowała w środę de facto wprowadzenie mechanizmu przymusowej relokacji nieregularnych migrantów. Polska i inne państwa członkowskie sprzeciwiły się tej propozycji. Komisarz zaproponowała, że jeśli któreś z państw UE nie będzie chciało uczestniczyć w relokacji migrantów, to będzie musiało płacić 22 tys. euro za nieprzyjętego migranta. Miałby to być ekwiwalent finansowy, a de facto byłaby to kara” – przekazało polskie źródło dyplomatyczne w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Niemcy i Francja chcą pozbyć się części migrantów. Żądają przymusowej relokacji do innych krajów UE. Niepokornych czekają wysokie kary
Stały Przedstawiciel RP przy UE Andrzej Sadoś od razu zwrócił uwagę na rażącą niesprawiedliwość postępowania Komisji Europejskiej. Polska niedawno przyjęła do kraju ponad milion uchodźców z Ukrainy. Podczas rozmów z komisarz Johansson Sadoś wskazał, że na wszystkich uchodźców z Ukrainy UE przeznaczyła 200 milionów euro. Podkreślił przy tym, że przeliczeniu na jednego uchodźcę było to jedynie 200 euro. Jak zaznaczył Sadoś – to rażąca dysproporcja.
Według informacji, pozyskanych przez PAP, UE planuje przymusową relokację 30 tys. migrantów z możliwością zwiększenia tej liczby do 120 tys. Największe problemy z napływem nielegalnych imigrantów mają Niemcy i Francja – to te kraje wskazywały, że chcą relokacji na poziomie 35 tys. migrantów. Paryż ponadto zwrócił uwagę, iż 22 tys. euro ekwiwalentu za jednego nieprzyjętego migranta to zdecydowanie za mała kwota.