Brytyjski minister spraw zagranicznych James Heappey jest głęboko zaniepokojony ruchami rosyjskich wojsk. Uważa, że inwazja na Ukrainę jest wysoce prawdopodobna. Heappey nie pozostawia też złudzeń. Jego zdaniem, rosyjskie rakiety mogą spaść na ukraińskie miasta po kilku minutach od decyzji Kremla – poinformowało „Sky News”
Zjednoczone Królestwo zdecydowało o pilnym wycofaniu swoich wojsk z Ukrainy. Żołnierze wylecieli z tego kraju w ciągu ubiegłego weekendu. Brytyjskie władze apelują także do cywilnych obywateli tego państwa, przebywających na Ukrainie. Wzywa się ich do natychmiastowego opuszczenia kraju, z uwagi na ryzyko wybuchu konfliktu w każdej chwili.
Szef Brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w rozmowie dla Sky News nie owijał w bawełnę. Jest bardzo zaniepokojony. Zaznaczył, że obawia się, że atak Rosjan jest „wielce prawdopodobny”.
„To oczywiście nie oznacza, że na pewno do niego dojdzie” – podkreślił.
Heappey zaznaczył, że jego słowa stanowią jedynie ostrzeżenie.
„Kilka minut po wydaniu rozkazu przez Putina pociski i bomby mogą lądować na ukraińskich miastach” – dodał.
W czasie rozmowy padła też z ust szefa brytyjskiego MSZ-ety dość odważna deklaracja. Heappey oświadczył, że Wielka Brytania będzie wspierać każde ambicje Ukrainy, związane z członkostwem w Sojuszu Północnoatlantyckim (NATO).
„Jeśli Ukraina zdecyduje się zaoferować, że nie zostanie członkiem NATO, popieramy to – decyzja należy do Ukraińców. Podobnie, jeśli Ukraina chciałaby zastrzec swoje stanowisko i powiedzieć, że w przyszłości może chcieć wstąpić do NATO, również byśmy to poparli, ponieważ tym jest suwerenność i to właśnie popieramy” – mówił minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii.