REKLAMA
ShareInfo.plWiadomościUkraińscy żołnierze gorzko o Zełeńskim i generałach. "Gdzie pieniądze?"

Ukraińscy żołnierze gorzko o Zełeńskim i generałach. „Gdzie pieniądze?”

Ukraińscy żołnierze pytają, gdzie pieniądze z zachodu
fot. President Of Ukraine | Domena Publiczna

To właśnie oni poświęcili walce za Ukrainę najwięcej – nierzadko własne zdrowie i życie. Ukraińskim żołnierzom nie podoba się, jak władze w Kijowie i dowództwo radzi sobie z sytuacją. Wskazują na poważne problemy z logistyką i porażki na froncie. Odpowiedzialni są ich zdaniem wysocy rangą dowódcy, ale także sam prezydent Wołodymyr Zełeński.

REKLAMA

Niemiecki „Bild” przygotował reportaż, w którym zapytał ukraińskich żołnierzy o ich odczucia w kwestii obecnej sytuacji na Ukrainie – przede wszystkim o działania władz w Kijowie. Dziennikarze powołują się na pięć różnych źródeł w osobach wojskowych z różnych ukraińskich jednostek. Żaden z nich nie szczędzi gorzkich słów pod adresem „góry”.

„Gdy ukraińskie kierownictwo z dumą pokazuje zachodnie czołgi jak Leopard, Challenger i Abrams, wielu żołnierzy zmuszonych jest jechać na front pięćdziesięcioletnimi Ładami” – pisze „Bild”. Ukraińską armię od dawna trapi problem deficytu aut terenowych. Choć setki, tysiące aut trafiają tam od darczyńców z zachodu, to wciąż zbyt mało.

Na tym się nie kończy. Nawet jeżeli oddział ma szczęście poruszać się już po terenie działań zachodnią terenówką, każda usterka – a takie w ciężkich warunkach wojny mogą zdarzać się często – może stać się istotną przeszkodą. „Żołnierz donosi, że on i jego towarzysze muszą płacić za naprawy, a nawet paliwo z własnej pensji” – donosi niemiecki dziennik. Najczęściej dochodzi do uszkodzeń opon pojazdów.

REKLAMA

Gorzka relacja ukraińskich wojskowych z frontu. „Za wszystko płacimy sami”

Z artykułu „Bilda” dowiadujemy się, że Ukraińscy żołnierze mają całkiem pokaźne pensje jak na warunki ekonomiczne tego kraju – 3 tys. euro miesięcznie. Problem w tym, że za wszystko muszą płacić sami, nawet za sprzęt! Ich główny wydatek to drony, które – jeżeli mają dobrze spełniać swoją funkcję w trudnych warunkach – nie należą do tanich.

„Płacimy także czynsz za domy, w których śpimy i za jedzenie. To cię złości. Rosjanie inwestują w wojnę wszystko, my większość sami budujemy” – mówi jeden z rozmówców niemieckich reporterów.

Kto jest za to odpowiedzialny? Ukraińscy żołnierzy skarżą się na „brak przewidywania i powszechną próżność ukraińskich generałów”. Według ich relacji na froncie dochodzi bardzo często do sytuacji patologicznych. Jeden z żołnierzy stwierdził w rozmowie z „Bildem”, że brygady działające na froncie nie współpracują i „każda walczy za siebie”, co prowadzi do błędnych decyzji a nawet konkurencji pomiędzy oddziałami.

REKLAMA

W ostatnich miesiącach ukraińska armia otrzymała z zachodu nie tylko wsparcie sprzętowe, ale także merytoryczne. Wielu żołnierzy przeszło szkolenia w krajach NATO. Jeden z rozmówców „Bilda” stwierdza jednak, że niektórzy dowódcy pozostali tutaj i nadal korzystają ze swoich „sprawdzonych” metod, czyli uskuteczniają taktykę i sposób działania z czasów sowieckich.

Trudności mają występować nawet w tak podstawowych kwestiach jak ewakuacja rannych. Żołnierze zwracają uwagę na problem z dystrybucją środków przeciwlotniczych. Większość takiego sprzętu służy obecnie do obrony miast, w związku z czym ewakuacja rannych za dnia nie jest możliwa z powodu braku osłony przed atakiem z powietrza. Rannych ewakuuje się tylko pod osłoną nocy – nawet jeżeli wiąże się to ze spędzeniem przez poszkodowanych całych godzin w okopach.

„Co się dzieje z pieniędzmi z zagranicy?” Ukraińscy żołnierze poirytowani decyzjami władz

Taka sytuacja skłania poirytowanych ukraińskich żołnierzy do zadawania bardzo niewygodnych pytań. „Bronimy kraju, ryzykujemy życie, a za sprzęt, czynsz, żywność i naprawy samochodów płacimy sami” – powiedział dla „Bilda” jeden z żołnierzy, walczący na froncie. „Co się dzieje z wszystkimi pieniędzmi z zagranicy?” – pyta.

REKLAMA

Żołnierze mówili także o głośnej medialnie ukraińskiej kontrofensywie, która toczyła się przez wiele miesięcy i ostatecznie nie osiągnęła żadnych istotnych skutków. Jeden z rozmówców niemieckich dziennikarzy uważa, że „sztab nie powinien przekazywać żołnierzom rozkazów do kontrofensywy, wydanych Zełeńskiemu z zagranicy”. Stwierdził, że atak przebiegł w złych miejscach – dobrze zabezpieczonych przez Rosjan – gdzie przełamanie było niemożliwe. Podkreślił ponadto, że rozkazy wydawane im pod Bachmutem nie różniły się od tych, które otrzymywali Rosjanie.

REKLAMA
REKLAMA
ZOBACZ TAKŻE
Jacek
Redaktor portalu Shareinfo.pl. Pisaniem dorabiałem od czasów liceum, jednak pierwsze przejawy lekkiego pióra dostrzegła moja polonistka już w gimnazjum. W 2023 roku ukończyłem międzynarodowe stosunki gospodarcze na jednej z poznańskich uczelni. W obszarze szeroko pojętej ekonomii kształcę się w dalszym ciągu. Prywatnie z krwi i kości Polak o wielkich aspiracjach, ale znikomym wpływie na rzeczywistość.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google ←

REKLAMA