Wicepremier Ukrainy Ołeksandr Kubrakow poruszył w rozmowie z szefem polskiego BBN, Jackiem Siewierą, kwestię blokady na granicy polsko-ukraińskiej, w tym transportu pasażerskiego. Wiceszef rządu i minister infrastruktury Ukrainy stwierdził, że „to niedopuszczalne”. Mówi o „nieludzkim traktowaniu Ukraińców na granicy UE” oraz „wzywa polskich kolegów do rozwiązania problemu”.
Ukraińskie władze są zdegustowane sytuacją na granicy z Polską. Po naszej stronie pogranicza od dłuższego czasu odbywają się protesty. Wpierw był to głośny protest przewoźników, ale niedawno został kompletnie przyćmiony przez ogólnoeuropejski strajk rolników. Polscy farmerzy protestują przeciwko niekontrolowanemu wwozowi na rynek Unii Europejskiej (z racji bezpośredniego sąsiedztwa w dużej mierze na rynek Polski) ukraińskich produktów rolnych. Rolnicy argumentują, iż ukraińska żywność zalewa unijny wspólny rynek pomimo tego, że Ukraina nie należy do UE. Oznacza to, że Ukraińcy korzystają z przywilejów korzystania z rynku, jednocześnie nie musząc przestrzegać unijnych regulacji, którym musi sprostać polski rolnik.
Po stronie ukraińskiej nie ma woli porozumienia – jest irytacja i bezkompromisowość w kwestii protestów granicy. Ukraiński wicepremier i minister infrastruktury tego okraju stwierdził, że „takie działania negatywnie wpływają na nasze przeciwstawianie się wspólnemu wrogowi o imieniu Rosja”.
„Ta blokada będzie miała poważne skutki dla Polski i Ukrainy” – podkreślił Kubrakow, cytowany przez „wp.pl”.
Minister Ołeksandr Kubrakow dodał także, że „takie akcje i przykłady nieludzkiego traktowania Ukraińców na granicy UE mogą być wykorzystane przez rosyjskie służby specjalne do podburzania sztucznego konfliktu między naszymi krajami”.
Wicepremier Ukrainy wzywa polskie władze do „poradzenia sobie z problemem” protestów polskich rolników
Kubrakow wezwał polskie władze do „poradzenia sobie z problemem” protestów polskich rolników na granicy z Ukrainą.
„Oczekujemy konkretnych działań polskich kolegów, by nie dopuszczać do takich sytuacji i w ogóle rozwiązać (ten – red.) problem” – powiedział Kubrakow. Wyraził przy tym nadzieje, że Polska rzeczywiście podejmie działania, aby „zapobiec takim sytuacjom”.
„Obecnie z polskiej strony granicy zablokowanych jest sześć przejść. Najbardziej krytyczna sytuacja panuje na przejściu Jahodyn-Dorohusk, gdzie w ogóle doszło do wstrzymania ruchu samochodów ciężarowych. Tam nie są przepuszczane szybko psujące się dostawy pomocy humanitarnej, a także paliwo. To [ma – red.]bezpośredni wpływ na nasze zdolności obronne. Przez to przejście z Ukrainy nie mogą wyjechać również puste ciężarówki, które jadą po potrzebne towary” – podkreślił i zwrócił uwagę, że po polskiej stronie ma stać ok. 3 tys. ukraińskich ciężarówek.
Polski rząd utrzymuje, że za sytuację związaną z ukraińskim zbożem i produktami rolnymi odpowiedzialność ponosi jeszcze ekipa Prawa i Sprawiedliwości. Z kolei będący obecnie w opozycji PiS wzywa teraz koalicję rządzącą do wprowadzenia embarga na wszystkie produkty rolno-spożywcze sprowadzane z Ukrainy – podaje „Wirtualna Polska”.