Pień po ściętym drzewie jest ogrodzie niepotrzebny. Usunięcie go bez koparki i całego bałaganu wydaje się wręcz niewykonalne. Pniak ma masywne korzenie i potrafi rozkładać się latami. Jak przyspieszyć ten proces? Zastosuj pewien trik, używając kuchennego produktu.
Jak pozbyć się pnia po ściętym drzewie? Niecodzienna metoda
O tej nietypowej metodzie na usuwanie pniaka słyszało niewiele osób. Szkoda, bo ma wiele do zaoferowania. Wystarczy sięgnąć do lodówki lub kuchennej szafki po… mleko w proszku. Wydaje się to kuriozalne, ale nabiał, w gruncie rzeczy, wzmaga gnicie drewna. Jak to możliwe? Drobnoustroje odpowiedzialne za proces wieloetapowego rozkładu żywią się obecnymi w mleku substancjami pokarmowymi. Jak wykorzystać mleko w praktyce?
Pniak natnij siekierą tak głęboko, jak potrafisz. Weź wiertarkę i wywierć w nim otwory – kilka powinno wystarczyć. Pokrętło wbij na głębokość około 20 cm. Odmierz trzy łyżki nawozu azotowego (byle jakiego np. do trawy) i dodaj go do 3 litrów wody, mieszaj do połączenia, a potem wylej wszystko na pozostałość po ściętym drzewie. Dzięki temu rozkład pnia będzie intensywniejszy. Oprócz tego nabiał sprawniej przyklei się do drzewa. Na pień wysyp porządną ilość proszku mlecznego, postaraj się wsunąć go w szczeliny i wcześniej wywiercone dziury.
Teraz powierzchnię pniaka pokryj sporą ilością gleby (warstwa ok. 5 cm grubości), a potem przykryj całość plandeką. Przymocuj ją sznurkiem, a wiatr jej nie zdmuchnie.
Co 7 dni hojnie podlewaj rozkładający się materiał. Uzupełniaj również mleko w proszku i glebę. Dzięki temu grzyby i pozostałe mikroorganizmy będą miały zapewnione idealne warunki do życia. Namnoży się ich tak dużo, że błyskawicznie doprowadzą do butwienia i destrukcji pnia.
Jeśli drzewo będzie bardzo kruche, możesz zakończyć zabieg z użyciem mleka i zabrać się za ręczne kasowanie resztek. Usuń je łopatą, a do wykopaliska wsyp świeżą ziemię.