Szef niemieckiego MSW Horst Seehofer ostrzegł w kuluarach spotkania partii CSU w Monachium, że w Niemczech wciąż istnieje realne niebezpieczeństwo ze strony terrorystów. Minister spraw wewnętrznych Niemiec wyjaśnił przy tym, że nie chodzi tylko o ataki islamskich bojowników, ale także o działania grup skrajnie prawicowych. Seehofer zaznaczył, że „ruchy terrorystyczne istnieją w każdym niemieckim landzie”.
– Od miesięcy mówię, że w Niemczech panuje wysoki stopień zagrożenia terrorystycznego każdego rodzaju – podkreślił polityk i ostrzegł: – W każdej chwili trzeba się liczyć w Niemczech z zamachem terrorystycznym.
Niemiecki minister spraw wewnętrznych nawiązał także do poniedziałkowej akcji policji, w wyniku której w Bawarii i Saksonii zatrzymano siedem osób. Podejrzane są one o założenie ugrupowania terrorystycznego „Rewolucja Chemnitz”.
– Zatrzymanie siedmiu osób podejrzanych o tworzenie skrajnie prawicowego ugrupowania terrorystycznego jest realizacją naszej zasady „zero tolerancji wobec prawicowych radykałów i ekstremistów”. Dlatego ostra interwencja policji i wymiaru sprawiedliwości jest słuszna – powiedział Seehofer.
Według informacji, które podał dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, powołując się na kręgi śledcze, z podsłuchanych rozmów telefonicznych zatrzymanych w poniedziałek wynika, że chcieli oni zastraszyć społeczeństwo. W osiągnięciu tego celu miały pomóc im planowane ataki na polityków, dziennikarzy i wszystkie inne osoby, które opowiadają się publicznie za wolnościowym i demokratycznym porządkiem.