Masowe protesty we Francji, spowodowane planami podwyższenia w tym kraju wieku emerytalnego, powinny niepokoić polskich pracowników, którzy niedługo przechodzą na emeryturę? Wydaje się, że trend jest nieunikniony – niż demograficzny w końcu wymusi na rządzących podnoszenie wieku emerytalnego. Polski rząd uspokaja jednak, że w naszym kraju moment przejścia na emeryturę pozostaje na swoim miejscu.
W Polsce już raz doszło do podniesienia wieku emerytalnego, co miało miejsce za rządów koalicji PO-PSL. Wówczas wiekiem docelowym, który uprawniałby do przejścia na emeryturę miało być 67 lat. Rządzący wtedy Polską zamierzali dodatkowo z czasem ujednolicić wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn.
Jak przypomina „money.pl” – reforma z 2013 roku nie była wbrew pozorom skokowym podniesieniem wieku emerytalnego, ale programem rozłożonym na lata. Od momentu wejścia w życie reformy, wiek emerytalny miał wzrastać o miesiąc co każdy kwartał. W takim układzie proces podwyższania wieku emerytalnego zakończyłby się dla mężczyzn w 2020 roku, a dla kobiet w 2040 roku.
Czy PiS złamie obietnicę wyborczą i podwyższy wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn? Rzecznik rządu stanowczo odpowiada
Po wygranej Prawa i Sprawiedliwości w wyborach w 2015 roku, wiek emerytalny został obniżony do poprzednich wartości. Powrót do wieku emerytalnego 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet było jedną ze sztandarowych obietnic PiS. To już jednak prawie 8 lat, odkąd nastąpił krok w tył w kwestii granicy przejścia na emeryturę. Warunki się zmieniły, ale czy zmieniło się podejście rządu w tym aspekcie?
Zapytano o to rzecznika rządu Piotra Müllera w czasie konferencji prasowej w czwartek 19 stycznia 2022 roku. Sekretarz prasowy rządu podkreślił jednoznacznie, że zmiany w zakresie wieku emerytalnego nie są w Polsce planowane. „My te przepisy, które wprowadziliśmy zostawiamy, nie ruszamy ich” – stwierdził Müller.