Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego we współpracy z policją zatrzymała Alviego A. – Czeczena, obywatela Federacji Rosyjskiej, podejrzewanego o przynależność do tzw. Państwa Islamskiego.
Zatrzymany najprawdopodobniej walczył w szeregach ISIS w Syrii i Iraku. W rozmowie z Wirtualną Polską dr Krzysztof Liedel, ekspert ds. terroryzmu i bezpieczeństwa Collegium Civitas przekonuje, że Polska jest punktem na szlaku przerzutu islamistów na Zachód. „Terroryści z ISIS, wśród których jest wielu Czeczenów i ludzi z byłych republik kaukaskich, wykorzystują swoje powiązania z pobratymcami w Polsce i z naszym światem przestępczym. Dla nich Polska jest miejscem schronienia, ale także elementem bałkańskiego szlaku przemytniczego” – mówi ekspert.
Domniemany terrorysta został zatrzymany w wyniku działań polskich i niemieckich służb 28 listopada. Alvi A. miał początkowo działać na terytorium Niemiec, lecz najprawdopodobniej w obawie przed zdekonspirowaniem zbiegł do Polski. Jak podano w komunikacie rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna, podejrzany odpowiadał za wsparcie logistyczne organizacji terrorystycznych oraz „utrzymywał na terytorium RP kontakty z innymi radykałami, z których kilku zostało już deportowanych do kraju pochodzenia”.
Avi A. jest drugim członkiem ISIS złapanym w Polsce w ostatnim czasie. Od kwietnia 2018 r. w Katowicach toczy się proces przeciwko domniemanemu zwiadowcy tzw. Państwa Islamskiego Mouradowi T.
Krzysztof Liedel uważa, że terroryści wykorzystują dawną trasę przemytu narkotyków z Bałkanów do Europy Zachodniej. „To niejedyna trasa, ale jeden z jej wariantów. Są elastyczni i korzystają z nadarzających się możliwości. We współpracy ze służbami zachodnimi złapaliśmy dwóch z nich, ale jestem przekonany, że jest ich znacznie więcej” – twierdzi specjalista i w dalszej części uspokaja – „Moim zdaniem bezpieczeństwo nie zależy od tego, że terroryści traktują nas jako zaplecze logistyczne czy miejsce schronienia. Po prostu uważają Polskę za cel niezbyt atrakcyjny i wolą atakować we Francji czy w Niemczech, co z ich punktu widzenia daje im większe korzyści”.