Główny inspektor sanitarny zaleca, aby dorośli, którzy nie są pewni, czy przechodzili już odrę, zgłosili się do lekarza. Problem jednak w tym, że w aptekach… praktycznie nie ma już szczepionek – możemy przeczytać w „Dziennik Gazeta Prawna”.
Preparaty są dostępne tylko w niektórych punktach szczepień. Brakuje ich także w hurtowniach. Resort Zdrowia w odpowiedzi na braki zamówił 20 tys. sztuk specyfiku, jednakże szczepionki szybko się rozchodzą, głównie dlatego, że nie zostały równomiernie rozłożone po kraju.
Wzrost zainteresowania szczepionkami na odrę bardzo wzrósł po tym, kiedy zaczęto odnotowywać bardzo poważne przypadki zachorowań, które prowadziły nawet do zgonów dzieci. Ludzie zaczynają się szczepić, pomimo że dla dorosłych to wydatek rzędu 150-200 zł, a samo szczepienie kosztuje 80 do 150 zł.
Eksperci wyrażają nadzieję, że zainteresowanie szczepieniami odwróci groźny trend uchylania się od tego obowiązku. W 2010 roku takich uchyleń było 3,4 tys., w 2015 już 16,7 tys., a rok później 30 tys. Tylko w pierwszym półroczu 2018 roku zauważono 35 tys. takich przypadków.