Do dramatycznego zdarzenia doszło wczoraj popołudniu w Siedlcach. Jeden z mieszkańców, naprawiając swój samochód na podwórku, nie zauważył, że pojazd zaczął się zsuwać, po czym przygniótł jego dwuletniego syna do ściany.
Lokalne media podały, że do śmiertelnego wypadku doszło na podwórku jednego z domów jednorodzinnych w Siedlcach. ,,Tygodnik Siedlecki” jako pierwszy poinformował o sytuacji, w trakcie której samochód osobowy przygniótł dwuletniego chłopca do ściany. Tragizmu do całej sytuacji dodaje fakt, że czynny udział brał w niej ojciec 2-latka.
Według informacji siedleckich mediów, do tragedii doszło w trakcie naprawiania przez tatę dziecka swojego samochodu. Mężczyzna chcąc sprawdzić, czy silnik odpali, nie spodziewał się, że auto gwałtownie ruszy. Na jego nieszczęście, w pobliżu miejsca zdarzenia bawił się jego syn, który również nie zdążył zareagować i został przygnieciony do ściany. Służby medyczne bardzo szybko zabrały 2-latka do szpitala, jednak nie udało im się uratować jego życia.
Siedlecka prokuratura i policja po uzyskaniu wszystkich niezbędnych dowodów rozpoczęły śledztwo w sprawie śmierci dziecka. Wstępne informacje sugerują, że jak dotąd nikt nie został zatrzymany.