Dziwny incydent został dostrzeżony przez operatora miejskiego monitoringu. O 2 w nocy na jednym z krakowskich przystanków pojawił się nietypowy przechodzień. Operator monitoringu wychwycił na kamerze, że coś jest nie tak… Wszystko przez przedmiot, który mężczyzna trzymał w dłoni i unosił lekko w górę. Sytuacja została już wyjaśniona, a prawda jest równie zaskakująca!
Do zdarzenia doszło o 2 w nocy na przystanku przy ul. Wielickiej w Krakowie – podaje „Fakt”. Wówczas na przystanek podjechał tramwaj, z którego wysiadł mężczyzna. Z pozoru zwykła sytuacja od razu przyciągnęła uwagę operatora miejskiego monitoringu, który dostrzegł coś dziwnego w dłoni przechodnia. Okazało się, że ten – jak gdyby nigdy nic – wysiadł z tramwaju… z podłączoną kroplówką!
Mężczyzna wysiadł z tramwaju z podłączoną kroplówką w dłoni. Okazało się, że uciekł ze szpitala
Czujność operatora okazała się nieoceniona. Na miejsce został skierowany patrol straży miejskiej. Kiedy funkcjonariusze spotkali mężczyznę okazało się, że ten jest uciekinierem z jednego z wrocławskich szpitali.
„Nietypowy charakter zdarzenia, a przede wszystkim troska o zdrowie mężczyzny, sprawiły, że chwilę później na miejscu pojawił się patrol straży miejskiej. Strażnicy zainicjowali krótką rozmowę z mężczyzną, a wtedy wyszło na jaw, że jest pacjentem jednego z krakowskich szpitali i właśnie z niego czmychnął” – przekazała w poście na Facebooku krakowska Straż Miejska.
To jednak nie wszystko. Zbieg był jednocześnie osobą poszukiwaną przez policję. Strażnicy zatrzymali go i odwieźli do placówki medycznej, z której zbiegł. Tam czekali już na niego policjanci.