Przed kilkoma dniami w trakcie ulicznej awantury w Warszawie 19-letni mężczyzna strzelił do kierowcy z wiatrówki, trafiając go w twarz. Teraz sprawca usłyszał zarzut narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i spowodowanie obrażeń.
Do tego tragicznego incydentu doszło 13 marca na warszawskim Bemowie. Pokrzywdzony kierowca próbował wycofać pojazd przy jednej z osiedlowych uliczek, a w pewnej chwili usłyszał grzmot przypominający kopnięcie w zderzak. Otworzył więc szybę i zobaczył młodego mężczyznę.
Kierowca zaczął przepraszać pieszego i tłumaczyć, że go nie widział. Ten jednak nie chciał się uspokoić. – W końcu kierujący wysiadł z auta. Mężczyzna stojący naprzeciw niego wyjął spod kurtki przedmiot przypominający broń i oddał strzał w jego twarz. Zaraz po tym uciekł. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe oraz policjanci – informuje nadkom. Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV.
19-latek może trafić na 5 lat do więzienia
Kierowca miał mnóstwo szczęścia, ponieważ obyło się bez hospitalizacji. – W sprawie zostało przyjęte zawiadomienie o przestępstwie. Policjanci z wydziału kryminalnego rozpoczęli ustalenia i namierzyli podejrzanego. Do zatrzymania doszło na terenie warszawskiego Bródna, tam też policjanci zabezpieczyli wiatrówkę – dodaje rzeczniczka policji.
19-letni mieszkaniec Warszawy usłyszał już zarzuty. Będzie odpowiadał za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i spowodowanie obrażeń ciała trwające powyżej dni 7. Podejrzanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.