Napływowi mieszkańcy terenów wiejskich bardzo często mylą obraz wsi, który mieli w głowie przed przeprowadzką z miasta, z tym, jak ta wieś wygląda w rzeczywistości. Zamiast sielankowych zagród i łąk z „Pana Tadeusza” są pył i hałas – zwłaszcza w okresie żniw. Takie rozczarowanie może być przyczynkiem konfliktów pomiędzy „rdzennymi” mieszkańcami, a tymi nowymi. Już nie raz usłyszeliśmy o sytuacji, kiedy na rolnika była nasyłana policja, gdyż ośmielił się pracować w późnych godzinach. Ten znany schemat powtórzył się kolejny raz, ale tym razem nie skończył się po myśli dla mieszkanki dolnośląskiej wsi!
O zdarzeniu informuje portal „wrp.pl”, powołując się na relacje internautów z internetowego forum „Zgrzelec, Gorlitz, Bogatynia i okolice”. Opisano tam sytuację, do której doszło w czasie tegorocznych żniw. Mieszkanka wsi Osła w powiecie bolesławieckim miał przeszkadzać pracujący w polu kombajn. Zdecydowała, że zgłosi sprawę na policję.
Mieszkanka wsi zadzwoniła na policję, bo przeszkadzał jej pracujący w polu kombajn. Policjanci, którzy dotarli na miejsce, zamiast kombajnisty ukarali ją!
To nie pierwszy raz, kiedy rolnik pracujący w polu ma do czynieni z policją za sprawą innych mieszkańców. Tym razem jednak interwencja funkcjonariuszy była zadziwiająco krótka i zwięzła. Policjanci ocenili, iż zgłoszenie kobiety było niezasadne, bo rolnik zwyczajnie wykonywał swoją pracę – bez intencji naruszania czyjegoś spokoju. Wobec tego zgłaszająca… została ukarana mandatem! Za bezpodstawne zawiadomienie służb jej portfel skurczy się o 500 zł.
Portal „wrp.pl” – zwraca uwagę, że użytkownicy forum nie kryli radości z takiego obrotu sytuacji. Namawiali i życzyli sobie, aby policja w takich sytuacjach nie miała wątpliwości, kto zasługuje na karę. Wyrazili również nadzieje, że może ta sytuacja skłoni zgłaszających takie sytuacje do refleksji nad własnym działaniem i że zdadzą sobie sprawę, że „wieś to nie tylko sielskie obrazki, ale przede wszystkim miejsce ciężkiej pracy rolników, którą nowoprzybyli mieszkańcy powinni zaakceptować.