Każdy z nas poszukując informacji w sieci prędzej czy później korzystał z Wikipedii. To sprawdzone źródło działa w każdym kraju, ale wczoraj zostało wyłączone też w Polsce (nie działa również w Hiszpanii i we Włoszech). Brak dostępu do zasobów to oznaka protestu wobec dyrektywy UE. Unijne prawo mówi o ochronie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, ale w rzeczywistości ograniczy nam znacznie dostęp do informacji.
Oświadczenie Wikipedia Hiszpania cytowane przez agencję AFP brzmi: „Dyrektywa zagroziłaby wolności w internecie i narzuci nowe filtry, bariery i ograniczenia dostępu do sieci. Gdyby dyrektywa została zatwierdzona w obecnej formie, działania takie, jak udostępnianie informacji w sieciach społecznościowych lub dostęp do informacji za pośrednictwem wyszukiwarki, byłyby znacznie bardziej skomplikowane.”
Jest też odpowiedz Komisji Europejskiej. – „Wikipedia i inne encyklopedie internetowe nie wchodzą w zakres wniosku Komisji dotyczącego praw autorskich”. Innego zdania jest jednak Jimmy Wales, szef Wikipedii – mówi, że tak właśnie się stanie.
Dziś na posiedzeniu plenarnym w Parlamencie Europejskim deputowani będą głosowali nad proponowanymi zmianami prawa autorskiego. Wszystko zależy od tego czy stanowisko zostanie przegłosowane. Jeśli tak, to będzie to oficjalna propozycja w negocjacjach o zmianie prawa w każdym kraju unijnym.
Jednocześnie czytamy też za AFP, że sprawa po głosowaniu nie będzie przesądzona. Ostateczne propozycje będą konsultowane z państwami członkowskimi.
Stanowisko dotyczące tych zmian zostało przyjęte 20 czerwca przez komisję prawną PE. Chodzi o nowe zasady publikacji i monitorowania treści w Internecie. Oficjalnie celem jest przeciwdziałanie piractwu. Zwraca się jednak uwagę na kontrowersyjne zapisy tej dyrektywy. To dwa artykuły: art. 11 dotyczący praw wydawców publikacji prasowych, a także art. 13 – mówi o odpowiedzialności platform internetowych za objętą prawami autorskimi treść.
Wczoraj o godz. 15 na dobę została wyłączona także polska Wikipedia. Klikając w odnośnik widzimy komunikat. Mówi on, że „aktualna treść dyrektywy dyskutowanej w Parlamencie Europejskim nie aktualizuje prawa autorskiego w Europie i nie promuje uczestnictwa w społeczeństwie obywatelskim, a zagraża wolności online i tworzy przeszkody w dostępie do sieci”.
Czytamy także, że nowe prawo wprowadzi nowe ograniczenia, filtry i restrykcje. Na dole komunikatu zajdziemy odnośnik do gotowego już apelu skierowanego do deputowanych PE. Wysłać go może każdy użytkownik Internetu.