– Przykre, że tak się porobiło. I że cała masa ludzi to akceptuje. Oni zostali w pewnym sensie przekupieni przez tę władzę i nie zdają sobie z tego sprawy. Jak ktoś daje komuś łapówkę, to nie znaczy, że on tego kogoś kocha. Ta władza, która wygrała wybory, dała suwerenowi łapówkę, bo chciała sobie załatwić jego głosy – powiedział Wojciech Mann, legendarny dziennikarz radiowej Trójki, w wywiadzie, którego udzielił „Gazecie Wyborczej” z okazji swoich 70. urodzin.
W rozmowie, która poświęcona jest generalnie życiu i jego sensowi, nie zabrakło też i innych akcentów politycznych.
– Nawiązując do moich urodzin, to mam już za sobą parę tak tragicznych wydarzeń jak samospalenie się człowieka – i w Polsce, i w Czechach. Może to zakiełkuje jak ziarenko, no, ale człowiek odebrał sobie życie – i nic się nie zmieniło. Niesłychane, że bezpośredni skutek tego dramatycznego gestu jest żaden. Przechodząc do sprawy też poważnej, ale w innej kategorii, to nie umiem sobie wyobrazić, jak mogło dojść do tego, co się ostatnio wydarzyło w Sejmie w sprawie ustawy antyaborcyjnej. Co za kompromitacja – ocenił dziennikarz Trójki.
W wywiadzie pojawił się także temat deficytu autorytetów wśród współczesnych elit.
– W Polsce – po Wałęsie, Mazowieckim, Geremku – nagle mamy towarzystwo, w którym nie ma już nikogo, komu mógłbym ufać. Został mi Owsiak, który pyskuje i do którego mam zaufanie – wypunktował Mann.
Słowa Wojciecha Manna spotkały się z ostrą krytyką prawicowych dziennikarzy i polityków PiS. Prorządowy portal braci Karnowskich wpolityce.pl uznał, że mówiąc o przekupieniu wyborców przez obecną partię władzy w 2015 roku, Mann „obraża Polaków”, a poseł PiS Artur Szałabawka nazwał wypowiedź dziennikarza Trójki „bezczelną”.
Bezczelna wypowiedź, to tak jak by ktoś powiedział że on całe życie był w pewnym sensie przekupiony tylko z tą różnicą że zdawał sobie z tego bardzo dobrze sprawę 😟 .Pomyśl człowieku a nie obrażaj. https://t.co/gMK0wLuUNK
— artur szałabawka (@arturszalabawka) January 20, 2018