Wojna o choinki trwa. Ceny rosną jak szalone!

REKLAMA

Setki tysięcy Polaków ma kilka ostatnich dni na zakup niezbędnego wyposażenia domu związanego ze świętami Bożego Narodzenia, jakim jest choinka. Jak się okazuje, w większości dużych miast ceny diametralnie wzrosły, a cena pojedynczego drzewka nierzadko wynosi ponad 100 zł.

Choinka jest dla Polaków zupełnie niezbędnym elementem najpiękniejszego okresu w roku. Coraz częściej jest panuje przekonanie, że niekoniecznie musi być to żywe drzewko, decydując się na jego sztuczną odmianę. Taki zabieg pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy, ale i czasu, który trzeba poświęcić na dokonanie odpowiedniego wyboru. Osoby, które trwają przy tradycji i kupują żywe choinki, muszą coraz głębiej sięgać do portfeli.

REKLAMA

W większości dużych miast, jak Warszawa, Wrocław czy Kraków średnie ceny choinek zaczynają się od 100 zł. Co gorsza, takie ceny dotyczą tych o mniejszych rozmiarach. Dla przykładu, w stolicy Małopolski za jodłę kaukaską o wysokości 160 centymetrów z reguły trzeba zapłacić co najmniej 160 zł. To dużo, biorąc pod uwagę poprzednie lata, ale i mało, patrząc pod kątem przesycenia rynku. Konsumenci jednak coraz częściej narzekają.

Analizując stolice wszystkich województw, najtańsze choinki dostaniemy w Białymstoku  i Gorzowie Wielkopolskim – odpowiednio 40 i 50 zł. Alternatywą stały się z kolei drzewka
z hipermarketów, które oferują do sprzedaży znacznie tańsze modele, ale i słabsze jakościowo. Co prawda na kupnie w takim miejscu można zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych, ale mało prawdopodobne, aby wytrzymało ono przez całe święta w nienaruszonym stanie.

REKLAMA

Biorąc pod uwagę kilka ostatnich lat, wzrost cen choinek na polskim rynku jest bardzo zauważalny. Jest to oczywiście uzasadnione coraz większym zapotrzebowaniem, nie tylko ilościowym, ale przede wszystkim jakościowym. Dostawcy, chcąc sobie zyskać jak największe grono klientów, automatycznie podwyższają ceny, jednocześnie gwarantując najlepszą jakość i wytrzymałość. Kto wie, jak cała sytuacja będzie wyglądała za kilka czy kilkanaście lat, ale jedno jest pewne – już teraz Polacy mocno narzekają na wzrost cen choinek.

Podziel się: