
Druga połowa maja to dobry moment, by zainicjować uprawę pomidorów w szklarni lub pod gołym niebem. Gleba zdążyła się już nagrzać, a szansa, że powrócą do nas przymrozki, jest niewielka. Aczkolwiek tegoroczny maj okazał się wyjątkowo chłodnym miesiącem, więc trzeba śledzić prognozy pogody i w razie potrzeby ochronić krzaczki na gruncie przed zimnem. Utalentowani ogrodnicy nie trzymają w tajemnicy swoich trików na uprawę pomidorów, tylko dzielą się nimi. Ten zdecydowanie zwiększa plon. Warto go poznać!
W trakcie sadzenia pomidorów warto jeszcze lepiej zadbać o podłoże. Minerały i inne cenne składniki pokarmowe zapewnią roślinom dobry start. Ich nośnikiem mogą być skórki banana czy skorupki jajek. Lecz obie kuchenne opcje nie są jedyne i niezastąpione. Chcąc podwoić plon, warto połączyć z glebą jeszcze jeden surowiec. Nie pochodzi z kuchni, ale za to świetnie działa na młode krzaczki.
Chodzi o zeolit. Minerał ten od bardzo dawna wykorzystywany jest przez ogrodników. Ma charakterystyczną strukturę (trochę jak gąbka) i potrafi absorbować wodę i składniki z odżywek, a potem miarowo oddawać je roślinom.
Zeolit ma jeszcze jedną zaletę. Rozluźnia podłoże, więc do systemu korzeniowego dociera większa ilość tlenu. Pomidory rosną pełną parą, wypuszczają więcej kwiatów i dają bogatszy plon.
Zeolit w uprawie pomidorów. Jak dawkować?
Do każdego dołka wsyp około 6 dag zeolitu i połącz go z ziemią, a następnie sadź krzaczki. Już posadziłeś pomidory do gruntu i chcesz je wzmocnić zeolitem? W takim razie odmierz 8-10 dag tego produktu i rozrzuć dookoła każdej sadzonki, a potem lekko połącz z ziemią. Plony będą kosmiczne.
Czytaj też: Maliny będą owocować na tony. Wystarczy rozsypać przy krzewie