Opozycjonista w czasach PRL Krzysztof Wyszkowski w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl skrytykował działaczki Strajku Kobiet, a Donalda Tuska nazwał „zdrajcą” i napiętnował go za spotkanie z Martą Lempart, do którego doszło w ostatnich dniach w Brukseli.
– Nie wolno rozmawiać z Lempart. To robi właśnie Donald Tusk – zdrajca, który takim działaniem potwierdza swoje słowa o polskości jako nienormalności. Nie możemy przyjąć dyskusji na tym poziomie. Drugi raz błędu rozmowy z bolszewizmem – tak jak przy Okrągłym Stole – powtórzyć nie możemy – oświadczył Wyszkowski.
Od współzałożyciela Wolnych Związków Zawodowych nie mniej niż Tuskowi oberwało się aktywistkom ze Strajku Kobiet.
– Nawet nie sądzę, że to są feministki. To chuliganeria, hołota, która w tej chwili nazywa się Strajkiem Kobiet, bo to się zmieniło, przecież bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej był ten Taras i inne osoby, ale w gruncie rzeczy to ta sama „impreza”. Łączy je postać Donalda Tuska, który wtedy mówił, że ta ohyda przed Pałacem Prezydenckim, te krzyże z puszek od piwa to wesoły happening, a dzisiaj przyjmuje tę chuligankę na rozmowy w Brukseli – mówił Krzysztof Wyszkowski.
– Postać Tuska łączy te wydarzenia i pokazuje ich sens i znaczenie, czyli służbę Rosji i Niemcom, walkę z Polską, polskością. Myślę, że to jest wspólny sens tych wszystkich wydarzeń: Precz z Polską! – ocenił były opozycjonista.