Branie ludzi na tzw. „stopa” może być niebezpieczne. Mówi się, że jeśli autostopowicz nie ma ze sobą dużego plecaka, lepiej się nie zatrzymywać. Jak się okazuje, czasem lepiej nie ufać nawet znajomym! Przekonał się o tym 19-latek z gminy Dąbrowa Tarnowska (woj. małopolskie), który „zgarnął” znajomego 23-latka, wcześniej próbujący zatrzymywać pojazdy, sygnalizując pilną potrzebę „podwózki”. Nastolatek pożałuje tej decyzji do końca życia.
19-letni chłopak przeżył dramat. Mieszkaniec Dąbrowy Tarnowskiej zatrzymał się 6 października na przystanku autobusowym, aby podwieźć znajomego, 23-letniego mężczyznę – przekazał „Super Express”. Wcześniej 23-latek próbował zatrzymywać samochody na tzw. okazję. 19-latek zgodził się podwieźć go do Szczecina. Wówczas nie wiedział jeszcze, że był to fatalny pomysł.
19-latek wziął do samochodu znajomego autostopowicza. Został sterroryzowany siekierą!
Kiedy dotarli już do centrum miasta, 23-latek nagle… zmienił zdanie! Kazał zawieźć się do miejscowości na terenie województwa świętokrzyskiego! 19-latek odmówił. Wtedy autostopowicz się wściekł. Będąc wciąż w aucie, 23-latek rzucił się na swojego kierowcę z pięściami, po czym wyciągnął przedmiot, przypominający siekierę, zadając 19-latkowi cios w rękę. Ale na tym się nie skończyło. Później napastnik sterroryzował nastolatka, przykładając mu narzędzie do szyi. Nakazał jechać mu w kierunku jednej z miejscowości gminy Pacanów.
„Po wjeździe na teren województwa świętokrzyskiego 23-latek siłą i groźbami zmusił 19-letniego kierowcę do wejścia do bagażnika pojazdu, a następnie wsiadł za kierownicę i przemieszczał się po terenie województwa małopolskiego i świętokrzyskiego. Podczas postojów pokrzywdzony był jeszcze wielokrotnie bity i poniżany” – czytamy na facebookowym profilu Małopolskiej Policji.
„Około południa sprawca zatrzymał się pojazdem na swojej posesji i otworzył bagażnik i wyciągnął porwanego. 19-latek wykorzystał okazję i uciekł do pobliskich zabudowań mieszkalnych, apelując o pomoc, a następnie powiadomił służby o całym zdarzeniu. Tymczasem porywacz ze wściekłości wyładował agresję i doszczętnie zniszczył samochód ofiary” – relacjonuje policja.
Wielka obława na porywacza. 50 policjantów przeszukiwało pola uprawne
Lokalne służby szybko zorganizowały obławę na podejrzanego. Spodziewający się pościgu 23-latek zbiegł na pola uprawne, gdzie rośnie kukurydza. „W obławę zaangażowanych było w sumie ponad 50 funkcjonariuszy w i pies tropiący. Mundurowi przeszukiwali pola uprawne, kompleksy leśne, a także okoliczne posesje. Około godz. 18.30. podczas drobiazgowej penetracji okolicznych zabudowań 23-latek został zlokalizowany i zatrzymany na strychu w stodole – gdzie dla kamuflażu ukrył się pod słomą” – czytamy we wpisie Małopolskiej Policji.
Mężczyzna został aresztowany. Postawiono mu zarzut „popełnienia przestępstwa w postaci zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, po uprzednim użyciu przemocy, zmuszenia do określonego zachowania, zniszczenia mienia, wymuszenia rozbójniczego oraz spowodowania u pokrzywdzonego średniego uszczerbku na zdrowiu”. Grozi mu 10 lat więzienia.