Od miesiąca Ukraina heroicznie broni się przed atakiem ze strony Rosjan, którzy od początku inwazji są bezwzględni i brutalni. Bezpośrednio odczuł to między innymi mężczyzna, którego matka zginęła w Mariupolu. Skierowany do niego list wyciska łzy z oczu.
W czwartek minie miesiąc od momentu, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę. Obecnie bardzo trudna sytuacja panuje w Mariupolu, gdzie około 100 tysięcy mieszkańców przebywa w nieludzkich warunkach, m.in. bez dostępu do wody czy leków.
Bardzo niebezpiecznie jest również w położonym o około 100 kilometrów od Charkowa mieście Izium. Do miasta nie można się już dostać żadną drogą, bowiem Rosjanie uniemożliwili zorganizowanie korytarza humanitarnego.
W ostatnich godzinach Rosjanie „splądrowali i zniszczyli” również laboratorium w Czarnobylu, na terenie którego znajdują się radioaktywne próbki. Informacje na ten temat przekazała państwowa agencja zarządzania strefą wykluczenia w Czarnobylu.
W mediach społecznościowych z kolei krąży notatka, którą pozostawiono dla syna zamordowanej przez Rosjan kobiety. „Dima, mama została zabita 9 marca 2022 roku. Zmarła szybko. Dom po niej spłonął. Dima, przepraszam, że nie mogłem jej uratować. Pochowałam mamę w pobliżu przedszkola” – czytamy w liście.
A note from #Mariupol :
“Dima, Mom was killed on 9 March 2022. She died quickly. Then the house burnt down. Dima, I’m sorry I didn’t protect her. I buried Mom near the kindergarten” – and the scheme where exactly.
It’s so horrible that tears are freezing in the eyes. pic.twitter.com/wi2nLYOzji
— OscarDomesticated (@OscDomesticated) March 22, 2022