Zażyłość pomiędzy Polakami a Węgrami nie słabnie, pomimo różnic. Nowa prezydent Węgier Katalin Novak ogłosiła, że w pierwszą zagraniczną podróż uda się właśnie nad Wisłę. Z Budapesztu Novak uda się do Warszawy, gdzie spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą – podaje „Polsat News”. W sobotę przywódczyni Węgrów w orędziu inauguracyjnym potępiła rosyjską agresję na Ukrainę.
„We wtorek 17 maja udam się do Warszawy na spotkanie z prezydentem Polaków. Panie prezydencie, drogi Andrzeju, dziękuję, że możemy ze sobą porozmawiać w sposób, jaki przystoi przyjaciołom” – oznajmiła Novak podczas uroczystości przed parlamentem w Budapeszcie.
Novak podkreśliła, że wojna na Ukrainie nie jest wojną Węgrów, ale „jest toczona także przeciwko Węgrą”. Wobec czego prezydent potępiła rosyjską agresję.
„To nie jest nasza wojna, ale jest ona toczona także przeciwko nam, przeciwko kochającym pokój, pragnącym bezpieczeństwa, wzajemnego szacunku i dobrobytu Węgrom. Żądamy zbadania i ukarania zbrodni wojennych” – podkreśliła.
Katalin Novak została wybrana na prezydenta Węgier przez tamtejszy parlament 10 marca.
„Na zawsze mówimy ‘nie’ wszelkim próbom przywrócenie Związku Sowieckiego” – zaznaczyła.
Uzależnienie Węgier od rosyjskiej ropy uniemożliwia zgodę na wprowadzenie twardych sankcji „na już”
Według Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Węgry są uzależnione od rosyjskiej ropy w potężnym stopniu. Złoża Federacji Rosyjskiej zaspokajają obecnie ok. 70% zapotrzebowania tego kraju na „czarne złoto”. Reszta jest pozyskiwana z krajowych źródeł oraz poprzez rurociąg „Adria”, prowadzący z Chorwackiego naftoportu nad Morzem Adriatyckim.
Z tego powodu rząd Węgier stanowczo wzbrania się przed zgodą na wprowadzenie embarga na rosyjski surowiec. Węgrzy – podobnie jak Czesi i Słowacy – żądają wydłużonego czasu na przeprowadzenie dywersyfikacji źródeł pozyskiwania ropy – co najmniej trzyletniego (różnie, zależnie od kraju). Ponadto sam rząd w Budapeszcie chce funduszy na rozbudowę infrastruktury (przestawienie się na inny gatunek ropy naftowej) od Unii Europejskiej, która jest inicjatorem pomysłu wprowadzenia zakazu importu ropy, wydobywanej w Federacji Rosyjskiej – według analizy Ośrodka Studiów Wschodnich.
Na razie trwają negocjacje, które zadecydują o tym, czy UE dalej będzie sprowadzać ten surowiec z Rosji,