Zakład wygrał, ale z prawkiem musiał się pożegnać. „Wyczyn” 24-latka z Puław został uwieczniony na nagraniu przez wideorejestrator innego kierowcy. Młody mężczyzna założył się z koleżankami o napój energetyczny, że podczas prowadzenia auta stanie na drzwiach samochodu, trzymając się dachowego relingu. Finalizacja zakładu odbyła się na drodze publicznej – w otoczeniu osób pieszych i rowerzystów. Sprawa została skierowana na policję.
Do zdarzenia doszło w środę, 19 lipca, tuż po godzinie 19:00 w lubelskich Puławach. Nagranie, które zostało udostępnione w serwisie YouTube, na kanale „Niezależny Serwis Wiadomości” trafiło wcześniej na adres policyjnej skrzynki „STOP AGRESJI DROGOWEJ”. Policjanci już ustalili dane 24-letniego kierowcy, a ponadto wyciągnięto już wobec niego pierwsze konsekwencje.
Na nagraniu widać sytuację, do której doszło na skrzyżowaniu ulic Partyzantów i Norwida w Puławach. W krótkim filmie uwieczniono, jak młody kierowca pojazdu marki Volvo „wysiada” z auta przez okno, następnie siada na nim, a potem staje na drzwiach, trzymając się dachowego relingu. W czasie wykonywania nieodpowiedzialnego popisu po przeciwległej stronie drogi na przejście dla pieszych wjeżdża rowerzysta – 24-latek, nie mając żadnej kontroli nad autem, nie ustępuje mu pierwszeństwa. Na szczęście osoba na rowerze zachowała szczególną ostrożność.
Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie 24-latka z Puław. Prowadząc auto w mieście „wysiadł” z samochodu i stanął na drzwiach, trzymając się relingów
Jak donosi w opisie nagrania „Niezależny Serwis Wiadomości” – 24-letni kierowca dokonał tego czynu w ramach zakładu z dwiema koleżankami, które jechały w aucie razem z nim. Założył się z dziewczynami o napój energetyczny, że stanie na drzwiach auta podczas jego prowadzenia.
Miał pecha, bo tuż za nim podążał inny kierowca z wideorejestratorem. Nagranie trafiło na policję. W ciągu kilku godzin puławscy policjanci ustalili tożsamość kierującego Volvo. To 24-letni mieszkaniec Puław – syn właściciela samochodu. Młody mężczyzna został przesłuchany i postawiono mu trzy zarzuty. To m.in. użycie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osób znajdujących się w pojeździe oraz poza nim; nieustąpienia pierwszeństwa kierującemu rowerem znajdującemu się na przejeździe dla rowerzystów oraz nie korzystania przez kierowcę z pasów bezpieczeństwa. 24-latek przyznał się do winy.
Z uwagi na rażące naruszenie przepisów, policjanci zatrzymali prawo jazdy młodego mężczyzny. Po przedstawieniu zarzutów sprawa została skierowana do sądu. Grozi mu do 30 tys. złotych grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jeśli potencjalny wyrok sądu się uprawomocni, kierowcy mogą zostać dopisane także punkty karne, których uzyskać może aż 30.