
Do nietypowego zdarzenia doszło w Sejmie. Mariusz Gosek z PiS przedstawił kandydata tej partii na prezesa NIK. W trakcie doszło do kilkukrotnego zamieszania, po czym do głosu doszedł Jarosław Kaczyński.
W piątek, przy okazji wieczornego bloku głosowań miało dojść do wyboru nowego prezesa Najwyższej Izby Kontroli. PiS zaproponowało na to stanowisko Tadeusza Dziubę, byłego posła i wiceprezesa NIK. Szymon Hołownia wskazał z kolei Mariusza Haładyja, prezesa Prokuratorii Generalnej.
Sylwetkę Tadeusza Dziuby przedstawił poseł PiS Mariusz Gosek, ale tuż po nim na mównicę wyszedł Jarosław Kaczyński. – Po rozmowie z panem posłem Tadeuszem Dziubą, zostałem upoważniony do wycofania jego kandydatury – powiedział.
W następnej części głosowania Sejm powołał na stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariusza Haładyja. Za tym wyborem było 412 posłów, przeciwko było czterech, natomiast sześciu wstrzymało się od głosu.
Kim jest Mariusz Haładyj?
Mariusz Haładyj to absolwent Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ukończył też studia podyplomowe z zakresu prawa spółek na Uniwersytecie Warszawskim. Był szefem Prokuratorii Generalnej, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki i Ministerstwie Rozwoju.