
Do Dnia Wszystkich Świętych zostało coraz mniej czasu. Polacy już teraz tłumnie odwiedzają cmentarze po to, by uporządkować groby. Zazwyczaj stawiamy na nich żywe lub sztuczne kwiaty, wiązanki i oczywiście znicze. Chcemy, aby symboliczny płomień towarzyszył naszym bliskim zmarłym przez cały rok, ale to niestety niemożliwe. Można jednak wydłużyć czas palenia zniczy do maksimum. Wystarczy przed wizytą na cmentarzu sięgnąć po nożyczki i wykonać delikatne cięcie.
Na początku listopada polskie cmentarze będą pękać w szwach od kolorowych chryzantem, wieńców i zniczy. Te ostatnie rozświetlają cmentarze wieczorami i mają przypominać nam o osobach, które odeszły. Chcielibyśmy, żeby przyniesione przez nas lampki nie gasły po kilku godzinach, tylko paliły się przez co najmniej kilka dni. Ratunkiem w tej sytuacji będzie lekkie zredukowanie knota od wkładu. Oto dlaczego ten zabieg pomaga.
Jak sprawić, żeby znicz palił się dłużej? Przytnij knot
Zbyt długi knot we wkładzie warto przyciąć i jest ku temu powód. Przez wysoki ogień wosk błyskawicznie się wypala, a wkład nieregularnie rozpuszcza. Zmniejszenie długości knota do ok. 5-10 milimetrów to sposób na to, by płomień był równy, jednostajny i nie dymił się zbyt intensywnie. Ten trik ma jeszcze jedną zaletę. Wosk wolniej topnieje, dzięki czemu znicz dłużej rozświetla nagrobek.
Inny sposób, by znicz palił się dłużej
Aby czas palenia się znicza był rekordowy, wystarczy rozsypać wokół knota szczyptę soli spożywczej. Rodzaj nie ma większego znaczenia, sprawdzi się kamienna, morska, czarna czy himalajska.
Zobacz też: Tak najlepiej zimować chryzantemy z cmentarza. Znów zakwitną na wiosnę