Może się zdarzyć, że podczas wyprawy rowerowej za miasto opona natrafi na kawałek szkła i zostanie przebita. Uciekające z niej powietrze uniemożliwi dalszą jazdę. W takiej sytuacji większość rowerzystów łapie się za głowę. Czas płynie, a trzeba jeszcze dojechać do domu. Spraw, by taka beznadziejna sytuacja nigdy ci się nie przydarzyła. Tak zmniejszysz ryzyko „złapania kapcia”. Powietrze nie będzie ulatywać z koła, a ty wrócisz z każdej rowerowej wycieczki z pełnym zadowoleniem.
REKLAMA
Nieszczelna dętka to utrapienie każdego rowerzysty. Z pewnością nikt nie chciałby zdejmować jej z roweru, szukać pęknięcia, a potem go zaklejać i od nowa pompować oponę. To zajmuje dużo czasu i kosztuje tyle samo nerwów. Warto zapobiegać takim sytuacjom.
Aby obniżyć ryzyko uszkodzenia dętki, należy za każdym razem pompować opony do rekomendowanego ciśnienia, zwracając uwagę na wytyczne producenta.
REKLAMA
Stężenie ciśnienia nie powinno być zbyt wysokie, ale też nie za małe – jedno, jak i drugie sprzyja późniejszej jeździe na oponie ze spuszczonym powietrzem.
Warto na bieżąco (np. co 2 tyg.) sprawdzać poziom ciśnienia. Miernik (manometr) znajduje się w pompce rowerowej. Na stacji benzynowej również można oszacować ciśnienie. Aby uniknąć uszkodzenia, można też dokupić i przyczepić do posiadanych kół nasadkę antyprzebiciową. Przeważnie wygląda jak taśma, którą montuje się pomiędzy dętką a oponą rowerową.
Jeśli po niemal każdej dłuższej trasie, wracasz z przebitą oponą, najlepiej zdemontuj ją i sprawdź, czy nie ma w niej fragmentu szkła, druciku czy innego zadzioru. Być może winowajcą są źle usytuowane szprychy. Przyjrzyj się im, jeśli zależy ci na sprawnym rowerze.
REKLAMA
Jeszcze jeden aspekt dotyczy kondycji opon. Jeżeli przyjechały tysiące kilometrów, guma mogła się już zedrzeć, wskutek czego opony stały się cieńsze i bardziej podatne na przedziurawienie. Dlatego regularnie badaj stan techniczny opon. Pomyśl też o wymianie mocno zużytych opon na nowe.