– Nasi piłkarze jeszcze nie zdążyli wyjść na murawę, a już ich obrzucono błotem. Poszczególni piłkarze nie powinni sami biegać na policję, pisać skargi. Oni przecież reprezentują państwo. A to znaczy, że łajdacy szydzący z reprezentacji obrażają cały kraj – oświadczył Witalij Miłonow, deputowany do rosyjskiej Dumy z ramienia putinowskiej partii Jedna Rosja.
„Rzeczpospolita” pisze, że zasiadający w komisji spraw zagranicznych Miłonow chce karać osoby drwiące z rosyjskiej reprezentacji piłkarskiej. Polityk zgłosił już nawet projekt ustawy, który przewiduje za to grzywny w wysokości 10 tysięcy rubli, czyli około 180 dolarów. Kara jest jak na rosyjskie warunki wysoka i taka, według deputowanego, powinna być. – Żeby obrażającym piłkarzy nie zostało na piwo i na czipsy – wyjaśnia inicjator ustawy.
Dziennik przypomina, że rosyjska kadra narodowa przed mundialem, którego jest gospodarzem, nie zdołała wygrać żadnego z siedmiu spotkań z rzędu. Efekt był taki, że reprezentacja Rosji nie tylko bardzo poleciała w dół w rankingu FIFA, ale też znalazła się w ogniu krytyki rosyjskich kibiców.
– Nasi piłkarze, jacy by nie byli, są nasi. A tu jakieś pokraki naśmiewają się z nich. Psują cały nastrój do gry. I jeśli nasi piłkarze przegrają, to winni będą ci, którzy z nich szydzili. Trzeba kibicować swoim – uzasadnia Miłonow konieczność karania hejterów.