W dalszym ciągu jest głośno o podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy dotyczącej powołania komisji ds. badań rosyjskich wpływów w Polsce. W czwartek Zbigniew Ziobro ocenił, że reakcje te „wynikają z histerii, jaką wywołał Donald Tusk”.
– Rząd USA jest zaniepokojony przyjęciem przez polski rząd nowej legislacji, która może zostać nadużyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce. Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że to prawo tworzące komisję badającą rosyjskie wpływy, może być wykorzystane do blokowania kandydatur polityków opozycji bez należytego procesu prawnego – napisał w sprawie „lex Tusk” amerykański Departament Stanu.
W trakcie czwartkowej konferencji prasowej na temat zagranicznych reakcji na przyjęte głosami Zjednoczonej Prawicy przepisy zapytano Zbigniewa Zbiorę. Jego odpowiedź mogła nieco zaskoczyć.
– Te reakcje wynikają z histerii, jaką wywołał Donald Tusk i jego sprzymierzeńcy wprowadzając w błąd, dezinformując naszych sojuszników. Jestem przekonany, że rzetelna praca MSZ-u, poprzez pokazanie manipulacji i kłamstw przerażonego ujawnianiem niektórych związków z Rosją Donalda Tuska sprawi, że te obawy opadną niczym poranna mgła i myślę że wrócimy do normalnych relacji z naszymi sojusznikami w tej sprawie – ocenił minister sprawiedliwości.
W dalszej części Ziobro był dopytywany, kiedy opinia publiczna pozna reprezentanta Suwerennej Polski w komisji, która będzie badać rosyjskie wpływy. Polityk odpowiedział, że dojdzie do tego, gdy Sejm będzie powoływał członków tego gremium.