Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0
„Jeśli po rekonstrukcji rząd Tuska nie zacznie działać zdecydowanie, a opozycja się nie pozbiera, to Konfederacja może odegrać kluczową rolę w przyszłej koalicji” – stwierdził Sławomir Sierakowski w słuchowisku „Machina Władzy” Radia ZET. Socjolog uważa, że choć wiele wskazuje na to, iż PiS z Konfederacja wejdą po następnych wyborach w koalicję, Sławomir Mentzen może przechytrzyć Jarosława Kaczyńskiego i „przeczekać”, aby uzyskać jeszcze lepszy wynik dla swojej formacji w kolejnych wyborach.
Nawet w sondażach koalicja PiS-u i Konfederacji jest przedstawiana jako oczywista alternatywa dla obecnego bloku rządzącego. Wiele nowych badań wskazuje, że te dwie partie mogłyby stworzyć nowy rząd po kolejnych wyborach parlamentarnych, ale to jedynie przewidywania. Zdaniem socjologa Sławomira Sierakowskiego Konfederacja wcale nie musi spieszyć się do władzy.
Sierakowski zwrócił uwagę w słuchowisku „Machina Władzy” Radia ZET, że Kaczyński nadal ma „mocne karty”, ale ostatnie wybory prezydenckie pokazała, że choć wygrał w nich protegowany PiS-u, nie zostałby prezydentem, gdyby nie głosy „nowej prawicy”. Aż 1/3 wyborców Karola Nawrockiego pochodziła od sympatyków obu konfederacji – tej Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka oraz tej Grzegorza Brauna.
Socjolog: Konfederacja nie musi wchodzić w koalicję z PiS. W 2028 roku mogą mieć 30 proc. poparcia
Zdaniem Sierakowskiego Konfederacja Mentzena, nie łasząc się na współrządzenie z PiS-em, może urosnąć jeszcze bardziej. Takiemu scenariuszowi będzie sprzyjała dalsza opieszałość obecnego rządu w zarządzaniu państwem.
„Jeśli po rekonstrukcji rząd Tuska nie zacznie działać zdecydowanie, a opozycja się nie pozbiera, to Konfederacja może odegrać kluczową rolę w przyszłej koalicji” – ocenił socjolog.
„Jeśli uzyskają [Konfederacja – red.] 20 proc., mogą nie przyjąć oferty rządzenia i poczekać na kolejne wybory” – podkreślił Sierakowski.
Przy tak wielkim poparciu dla partii Mentzena i Bosaka może nastąpić pat, w którym powstaną trzy duże bloki polityczne, z których żaden nie będzie mógł zawiązać większościowej koalicji. Sierakowski zauważył, że taka sytuacja wydarzyła się już we Francji. Zdaniem socjologa może to doprowadzić do przedterminowych wyborów parlamentarnych już na wiosnę 2028 roku – kilka miesięcy po wyborach na jesieni 2027 roku.
W ocenie eksperta byłby to moment przełomowy dla polskiej polityki – Konfederacja mogłaby uzyskać wówczas nawet 30 proc. poparcia, a PiS spadłby do 18 proc.
Źródło: Radio ZET / Goniec.pl
