O prawdziwej masakrze mogą mówić zszokowani mieszkańcy Malborka. Tu w jednym z domów rozegrała się awantura pomiędzy 33-latkiem, a jego o 10 lat starszą partnerką. Rezultat tych wydarzeń była tragiczny. Mężczyzna nagle złapał za nóż i zaczął dźgać kobietę w brzuch i klatkę piersiową. Świadkami ataku były dzieci kobiety, które starały się odebrać napastnikowi nóż. Ich matka zmarła w szpitalu.
Kłótnia rozgorzała około 22:00 w niedzielę. – Podczas domowej awantury 33-letni mężczyzna kilka razy ugodził nożem swoją 43-letnią konkubinę. Następnie uciekł z mieszkania. Policjanci zatrzymali go po kilku godzinach. Był pod wpływem alkoholu – poinformowała Fakt24.pl mł. asp. Sylwia Kowalewska z malborskiej policji.
Szokujący jest fakt, że kobieta otrzymywała ciosy na oczach nastoletnich synów. – Chłopcy w wieku 15 i 16 lat próbowali ratować matkę. Udało im się wyrwać nóż mężczyźnie. Wówczas sprawca uciekł, natomiast kobieta z ranami klatki piersiowej i brzucha trafiła do szpitala. Zmarła w nocy z 17 na 18 grudnia. Obaj chłopcy trafili pod opiekę rodziny – mówi Maciej Więckowski, szef Prokuratury Rejonowej w Malborku.
Morderca usłyszał prokuraturze zarzut zabójstwa, ale do winy się nie przyznał. Teraz grozi mu dożywocie.