Wydaje się, że zabawki interesują tylko najmłodszych. Okazuje się, że jak dziecko może się zachować także dorosły. Tak było z 38-letnim mężczyzną z Gliwic. Ukradł naklejki ze sklepu, aby dostać pluszaki. Policja zastała go w domu.
Gdy przyszli funkcjonariusze, złodziej nie krył zdumienia. Zapewne nie spodziewał się, że dotrą do niego po prawie dwóch tygodniach od kradzieży.
Mieszkający w Gliwicach miłośnik zabawek ukradł z Biedronki aż 1,8 tysiąca sztuk naklejek. One właśnie uprawniają do otrzymania niezwykle ostatnio popularnych wśród dzieci maskotek – Gangu Słodziaków. Jak relacjonują śląscy policjanci, kradzieży dokonał, gdy pracownik sklepu akurat się odwrócił.
Z jakiego powodu mężczyzna ukradł naklejki? Tego nie potrafił wyjaśnić. Nie mógł też żadnym sposobem zaprzeczyć kradzieży, ponieważ w mieszkaniu policjanci znaleźli prawie wszystkie, które padły jego łupem. Brakujące naklejki złodziej już zdążył wymienić na jedną maskotkę.
Jest to pierwszy konflikt 38-latka z prawem. Konsekwencje kradzieży będzie musiał jednak ponieść.