Niestety postrzał był śmiertelny, ale oskarżenia w sprawie nie będzie. Chodzi o śmierć 6-latki, jaka miała miejsce w hrabstwie Paulding w Stanach Zjednoczonych. Jak poinformowała policja stanu Georgia, zarzutów nie zamierza stawiać. Dramat rozegrał się w samochodzie. 4-latek złapał za pistolet, który znajdował się w aucie matki. Padł wystrzał, a pocisk ranił jego 6-letnią siostrę w głowę.
Według relacji Fox News, wszytko wydarzyło się w środę przed domem matki i jej dzieci. Gdy córka i syn siedzieli już w samochodzie matka chciała ruszyć, ale silnik nie zaskoczył. Wysiadła z pojazdu sprawdzić, co się stało i w tym momencie broń wypaliła.
Młodszy brat znalazł w samochodzie niezabezpieczony i naładowany pistolet. Raniona siostra została przetransportowana do szpitala w Atlancie, ale nie zdołała przeżyć.
W związku z tym zdarzeniem biuro szeryfa opublikowało oświadczenie. Czytamy w nim, że służby mają nadzieję, że „Bóg otoczy rodzinę opieką”. Poza tym policja zaapelowała o zgodne z przepisami zabezpieczenie broni. Poinformowano też, że przeciw matce nie zostanie wniesione oskarżenie.
– Sytuacja tej rodziny złamała nasze serca. Mamy nadzieję, że Bóg otoczy ich opieką w tym trudnym czasie. Chcemy przypomnieć wszystkim, aby trzymali swoją broń palną nienaładowaną i zabezpieczoną w miejscu niedostępnym dla dzieci, aby upewnić się, że nic takiego nigdy więcej się nie powtórzy – głosi oświadczenie szeryfa.