Papryka to kolorowe i chrupiące warzywo, które wzbogaca smak wielu dań. Jest pyszna solo, ale świetnie komponuje się także z dipami, sałatkami czy gulaszem. Zerwana prosto z krzaczka jest najsmaczniejsza. Nie każdy jednak wie, że paprykę można przezimować i wykorzystać w kolejnym sezonie. Dzięki temu nie będzie potrzeby kupowania nowych sadzonek w przyszłym roku.
Na czym polega hibernacja papryki?
Wielkimi krokami nadchodzi jesień. O tej porze roku dni ubywa i robi się zdecydowanie chłodniej. W związku z tym warto przyszykować paprykę na zimowanie. Niektórzy ogrodnicy amatorzy, którzy są właścicielami przydomowych warzywników lub hodują krzaczki papryki na balkonach czy parapetach, niepokoją się, czy właściwie wykonują tę czynność, bo ewentualne pomyłki mogą mieć zły wpływ na warzywo, skutkując uschnięciem lub innymi chorobami.
Zimowanie papryki nie jest trudne, o ile roślina jest w dobrej kondycji i znajduje się we właściwym miejscu. Na początku usuń szkodniki z mieszkania, takie jak mszyce czy przędziorki. Krzaczki lekko chore lub zniszczone nadają się już tylko do utylizacji. Zdrowe sadzonki nadal pielęgnuj – nawadniaj, dokarmiaj i usytuuj w dobrym miejscu. Warto dodać, że papryka najwięcej owoców wytwarza w pierwszych latach, ale przez niektórych jest czasami zimowana dłużej.
Tak przezimujesz paprykę
Jeśli krzaczek rósł w ogródku, to musisz go wykopać i wsadzić do doniczki. Umieszczony obok domu będzie mógł plonować nawet do grudnia (uważaj, jednak, aby nie chwycił go mróz).
Przed zimą, zanim przetransportujesz roślinki do domu (np. piwnicy), powinieneś je podciąć – maksymalnie do 10 cm wysokości. Oprócz tego ogołoć je ze wszystkich liści, które mogą powodować choroby grzybowe. Ten zabieg najlepiej wykonaj, gdy krzaczek przestał już owocować. Tak „zakonserwowana” sadzonka wytrzyma w temp. około 10°C. Zimą podlewaj ją z umiarem, gdyż nie lubi zbyt dużej wilgoci – wystarczy raz na 3-4 tygodnie. Dzięki sporadycznemu nawadnianiu przetrzyma cały sezon zimowy, gdy pozbawiona jest liści i owoców. Przelanie nie służy papryce. Wówczas stanie się łatwym celem ataku szkodników, które mogą ją wykończyć.
Może być też tak, że krzaczek sam zacznie żółknąć lub gubić liście. Wtedy nie ma powodu do obaw – to naturalny cykl spoczynku. Na wiosnę odżyje i będziesz mógł go sukcesywnie wynosić na dwór.
Czytaj też: Zrób to z fikusem benjamina, a przestanie gubić liście. Ekstra patent