Sąd przyznał rację Jarosławowi Kaczyńskiemu? Ledwie wczoraj informowaliśmy o orzeczeniu Sądu Okręgowego ws. słów Zbigniewa Ziobry, a już dziś pojawił się kolejny komunikat – tym razem odnośnie wypowiedzi prezesa PiS. Na ministra sprawiedliwości nałożono w poniedziałek sądowy zakaz wypowiadania się o Agnieszce Holland. Filmowa reżyser musiała zmierzyć się w ostatnich dniach z gradem krytyki za jej film „Zielona Granica”, który niedawno zadebiutował w polskich kinach. Ostrych słów pod adresem artystki nie szczędzili m.in. politycy PiS. Posypały się pozwy.
Wczoraj informowaliśmy o nałożeniu na Zbigniewa Ziobrę sądowego zakazu publicznego wypowiadania się o Agnieszce Holland. O pojawieniu się orzeczenia sądu poinformowali we wtorek pełnomocnicy Holland. Powodem złożenia pozwu przeciwko ministrowi sprawiedliwości były słowa, jakie Ziobro wypowiedział wcześniej pod adresem znanej reżyser.
„W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland” – stwierdził minister sprawiedliwości.
Kaczyński pozwany w trybie wyborczym za słowa o „Zielonej Granicy” i Agnieszce Holland. Jest decyzja sądu!
W podobnym tonie o twórczości Agnieszki Holland mówił Jarosław Kaczyński. Prezes PiS użył jednak słów znacznie słabszego kalibru. Stwierdził, że produkcja „wpisuje się w plany Putina, Łukaszenki”.
„To rzecz niebywała” – powiedział Kaczyński. „Ci, którzy robią takie filmy, którzy je wspierają, którzy przyjmują je dobrze, którzy argumenty przeciw nim przyjmują ze śmiechem, są w gruncie rzeczy armią Putina”.
Po tych słowach pozew w trybie wyborczym złożyła przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu kandydatka na posła z listy Nowej Lewicy Iwona Kaźmierska-Małyska. Sprawę rozpatrywał Sąd Okręgowy w Sieradzu.
Jak donosi w środę PAP – sieradzki Sąd Okręgowy oddalił pozew argumentując, że prezes PiS nie musi prostować swojej wypowiedzi, gdyż wyraził opinię o filmie, która nie może być rozpatrywana w kategorii prawdy lub fałszu.
Pozew złożono w trybie wyborczym, toteż sąd zbadał możliwość wprowadzenia wyborców w błąd przez Jarosława Kaczyńskiego. Sędzia uznał jednak, że zdania na temat kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią są w Polsce podzielone, więc słowa prezesa PiS nie kwalifikują się, jako wprowadzanie opinii publicznej w błąd.