– Co to za faryzeuszostwo! Kaczyński mówi, że w PO posługiwali się językiem knajackim, natomiast nagle okazuje się że język Morawieckiego nie jest knajacki – powiedział Paweł Kukiz w poniedziałek w RMF FM, nawiązując do kolejnej odsłony afery taśmowej, tym razem z premierem w roli głównej. – Jeśli Morawiecki chciał kupować za pieniądze akcjonariuszy ludzi takich jak Grad, to jak mam powiedzieć, że nic się nie stało? – dodał.
W ocenie Kukiza, szef rządu, z uwagi na to, co powiedział w restauracji „Sowa i Przyjaciele” powinien się podać do dymisji. – Czy Polski nie stać na uczciwego premiera? – mówił w RMF FM lider ruchu Kukiz’15.
Polityk zaznaczył, że w naszym państwie potrzebne są dziś daleko idące ustrojowe zmiany. Swoją działalność publiczną Kukiz uznaje za pożyteczną i przewiduje, że jego ugrupowanie po wyborach parlamentarnych w 2019 roku odegra znaczącą rolę.
– Uważam, że w dużej mierze rozpocząłem proces rozszczelnienia tego POPiS-owego systemu postbolszewickiego ustroju – podkreślił Kukiz. – Jest mi bardzo daleko do tego postbolszewickiego ustroju, z którego korzystają tak Platforma, jak i PiS. Co zresztą widać, że po równi korzystają i że jest to jedno towarzystwo po ostatnich taśmach z panem Morawieckim.
Paweł Kukiz przewiduje, że szansa na wprowadzenie niezbędnych zmian ustrojowych może pojawić się już za rok. – Jeżeli okaże się, że w 2019 ani Platforma, ani PiS nie będą mogły rządzić bez Kukiz’15, to wówczas warunkiem ewentualnej koalicji będą zmiany ustrojowe zaproponowane przez Kukiz’15, czyli zmiana ordynacji wyborczej oraz obligatoryjne dla władz referendum, obniżenie opodatkowania, wyższa kwota od podatku – 30 tysięcy złotych dla obywateli – wyjaśnił. – Jeżeli któraś z tych opcji da gwarancję, że w ciągu 2–3 miesięcy wprowadzi te zmiany, to wówczas nie będzie takiej potrzeby, bym gdziekolwiek startował. Mało tego. Kiedy te zmiany ustrojowe zostaną wykonane, to ja nie bardzo widzę sens mojego dalszego pobytu w Sejmie – zaznaczył polityk.