Szef Rady Europejskiej i były premier Donald Tusk został zapytany w czwartek o słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że mogliby pójść razem w marszu z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Odpowiadając na propozycję swojego głównego politycznego oponenta, Tusk stwierdził z ironią, że prezes Kaczyński jest „bardzo łaskawy”.
– To, czego potrzebujemy 11 listopada, to prawdziwego gestu pojednania, a nie takich pomysłów trochę PR-owych. Nie mam wrażenia, aby organizowane przy udziale PiS-u marsze niepodległości były takim najdobitniejszym znakiem pojednania w Polsce – wyjaśnił Donald Tusk.
Były premier dodał, że ma swoje doświadczenia z organizowanym co roku w Warszawie Marszem Niepodległości. – On mi się nie za bardzo kojarzy z takimi pojednawczo-pokojowymi intencjami, ale może coś się zmieni. Poczekajmy na fakty. To, czego naprawdę potrzebujemy, to czegoś więcej niż takich pustych haseł czy zagrywek pod publiczność – oznajmił szef Rady Europejskiej, odnosząc się do zaproszenia prezesa PiS do wspólnego świętowania 100-lecia odzyskania niepodległości.